Tygrysia
Administrator
|
Bo każdy sport uprawiany intenesywnie niesie ze sobą i kontuzje i artretyzm na starość.
Najbardziej urazowe są sporty ekstremalne. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Koniusia
Doświadczony wierzchowiec
|
U mnie jazda kosztuje 25 zl,a wiec tak jak w przecietnej stajni. Moja mama mi nie placi, jej chodzi o to ze wydaje kieszonkowe babci na niepotrzebne rzeczy. A mama ma kase! przeciez mojemu bratu ktory ma 6 lat(!!!) placi 100 zl miesiecznie za nauke plywania plus wejscia na basen! Ona jakby chciala to by mi sama mogla dac bez wielkich ubytkow w portwelu! Uwiezcie mi! A tez sie za bardzo o zdrowie nie boi bo nigdy o tym nie wspomniala. W tym jest chyba jakas wieksza przyczyna... Kiedys wspomniala z takim smutkiem w oczach ze tez chciala jezdzic jak byla mala ale nie mogla czy cos takiego. Ale to bylo dawno! Teraz tak sie o ta kase zuca nie wiem czemu. :/
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
przypadkowy przechodzień
Moderator
|
sporty ekstremalne sa najbardziej niebezpieczne, niekoniecznie najbardziej urazowe, to nie jest to samo
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Tygrysia
Administrator
|
Największy wskaźnik śmiertelności = urazowość. Taka trwała i nie odwracalna, ale jednak.
Koniusia A dlaczego szczerze nie porozmawiasz z mamą? Może miała jakieś przeżycia związane z końmi, o których ci nie powiedziała, a paraliżują ją one strachem? Bardzo często rodzice swoimi zakazami chcą nas ochronić przed głupstwami, które popełnili w przeszłości... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
przypadkowy przechodzień
Moderator
|
eee... no chyba nie... urazy takie jak nadwyrężenia, skręcenia, zwichnięcia oraz naciągnięcia mięśni i więzadeł itd. chyba nie są śmiertelne
no chba, że to są sporty o wysokiej śmiertelności, to OK |
|||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Tygrysia
Administrator
|
Jak dal mnie urazy śmiertelne to też urazy
I złazić z off topa, bo Koniusia tu liczy na konstruktywne posty! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
przypadkowy przechodzień
Moderator
|
ale tu nie liczy się "jakość" tylko ilość możliwych urazów, no to tyle.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Koniusia
Doświadczony wierzchowiec
|
Z moja mama nie da sie szczerze porozmawiac, ona jest troche taka ... no wiecie. Jest madra i wogole, ale jak chodzi o sprawy rodzinne to tak jakby sie ich bala. Trzeba porozmawiac o czyms powaznie to ona albo "daj mi spokoj albo cos".Ja z nia raz gadalam ze chce jezdzic na koniach i wogole, ona sie zgodzila co 2 tygodnie, a za 2 miesiace, ze mialam jezdzic co miesiac! ej no sory! Ona jak cos jej nie pasuje to potem ze tak mowila i koniec! I jak ja mam cos osiagnac???
co do sportow ekstremalnych to urazow mozna uniknac! do maksimum!Tylko trzeba odpowidnich zabezpieczen... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Koniusia
Doświadczony wierzchowiec
|
Faktycznie masz sie gorzej... Sprubuj uzyc argumwentow takich jakie ma poradzili uczestnicy forum. A wogole to wiesz czemu rodzice cie zniechecaja?
PS zaloguj sie... =) |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
pinia
Dzielny Rumak
|
posłuchan na razie zgódź się na taki układ jaki zapoponowała ci twoja mama a potem możesz nieco pociągnąć ją za rękawek i poprosić o więcej.
A najlepiej marudzić! to jest najlepszy sposób. MArudź jej o tym przy każdej waszej rozmowie, popłacz się od czasu do czasu, marudź nawet jak się obrazi, nawet jak zabroni, cały czas marudź (jest to czasochłonne ale efekty są ) potem kiedy twoja mama bedzie miała tego dosyć pozwoli ci na jazde i wtedy przestań marudzić. Uwierz mi to skutkuje (ja marudziłam pół roku no ale teraz sobie mogę jeździć praktycznie kiedy zechcę ) |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
roses
Nowy
|
Może umów się jakoś z mamą, ze jeśli Ci pozwoli to np: poprawisz stopnie? albo zrobisz coś innego.
u mnie to zadziałało. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Koniusia
Doświadczony wierzchowiec
|
Teraz chciałam jechac w niedziele ale w ferie sie przewrocilam na nartach i kolano mnie od tamtego czasu boli. Mama zabronila i powiedziala ze musze wyleczyc. Moze nawet dobrze...
Co do stopni, to ja nie mam za bardzo czego poprawiac bo mam druga srednia w klasie po najlepszej, mam same piatki,a ona i tak jak jakas 4 zlapie to sie czepia czemu nie 5. Ale na moja mame oceny nie dziajaja bo sama jest nauczycielka... Na razie bede jezdzic przez te 2 tygodnie, zobacze, moze za jakis czas... a ze sprawa kasy to ostatnio namowilam babcie zeby mnie wsparla finansowo... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
martys.mordor
Doświadczony wierzchowiec
|
Hehe . Jak ja nie mam kasy na konie to też namawiam babcie . A latem i w ferie (czasami) robię coś w stajni i za to mam jazde .
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
czania
Młody Konik
|
Koniusia a moze twojej mamie tez chodzi o finanse, nie oszukujmy sie jezdziectwo to drogi sport ... Wydaje mi sie, ze to tez wplywa na jej decyzje, poprostu ja to moze przerazac. Nie wiem przynajmniej mi sie tak wydaje, jezeli w tym tkwi problem to powiedz jej, ze np. moglabys sie czegos wyrzec.
Jeszcze moze byc tak, ze twoja mama obawia sie,ze twoja pasja pochlonie cie na maksa i opuscisz sie w nauce. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Poradźcie!!!!!!!!!!!! |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.