Praca z ziemi

Chciałabym poznać wasze opinie na temat pracy na lonży. Mówię od razu, że w tej materii jestem słabo doświadczona...
Ile razy w tygodniu? Na jednej lonży czy na dwóch? Z "patentami" (jakimi?) czy bez? Czy może rezygnujecie z tej formy treningu?
I od czego radzicie zacząć pracę z ziemi z koniem, który dotychczas lonżę widział jedynie dla "spuszczenia pary"?
Na samej lonży konisko rozwleczone, zero pracy... Sad

A z patentami przesadzić też nie można...

* Nie wiedziałam czy temat ten wcisnąć do "Ogólnie o koniach" czy tu. W końcu wylądował w "Problemie"

Lonżowanie z batem czy bez? Jak urozmaicacie lonżowanie, żeby koń się zwyczajnie nie nudził?

Oczywiście, że z batem..

Narazie na jednej lonży, jak będzie kiedyś potrzeba to może zaczniemy na dwóch. Lonżuję na chambonie, ok pół godziny. w planach mam raz na tydzień, ale na ogoł wychodzi na to, że lonżuję, jak jest potrzeba.

A pracę z takim koniem zaczęłabym od założenia własnie chambonu i pilnowania aktywnego ruchu naprzód i rozluźnienia.

Zgadzam się z Vix. Chociaż na początku chociaż dałabym luz, bez czambonu. Później po chwili gdy się rozluźni założyć chambon.

Zależy też czego oczekujesz od treningu na lonży? Masz jakieś oczekiwania? Coś konkretnie chcesz osiągnąć? czy poprostu chcesz lonżować i przy okazji coś tam robić z koniem?
edit: aluzja zrozumiana...

Czambon skórzany rozumiem? Smile

Pod siodłem czy z pasem? Przepraszam Vix że tak męczę Smile

Ja zawsze lonżuje z batem. Zawsze mam jakieś założenie, coś chce osiągnąć bo tak to po co męczyć konia (no chyba że lonżuję tylko po to żeby zapewnić dawkę ruchu, ale nawet wtedy zwracam uwagę na rozluźnienie i takie tam bzdety:P). Zwykle lonżuje Husara na wypinaczach, chambon dopiero wprowadze bo ważny jest dla jego mięśni. Niewiem czy kiedykolwiek chodził na chambonie toteż sama nie zakładam jako że nie mam doświadczenia w lonżowaniu. W najbliższym czasie napewno sprubuje lonżowania na dwóch lonżach (a właściwie nie ja tylko moja trenerka, która została na kursie nazwana mistrzem lonży Razz

). Acha, pierwsze 10min stępa mój koń chodzi bez jakiekolwiek wypięcia, tak samo pierwsze minuty kłusa.

Skórzany oczywiście, bo gumy z chambonem niewiele wspólnego mają. No i od kiedy mam pas, to z pasem, jak jeszcze nie miałam to zakładałam siodło.

No ja dodam jeszcze że zakładam siodło bo nie mam pasa (a może pasu??)

Ewel czy to mnie dotyczyło? Bo jeśli tak, to wybacz, nie zrozumiałam. Wink

ależ Vix broń BOŻE Very Happy

raczej do autorki tego tematu Very Happy

To dobrze, bo myślałam, że coś do mnie np pisałaś i później skasowałaś, a ja przeoczyłam Wink

Ależ nie

w tym poście wszystko zostało na miejscu jednak mimo dużej czcionki było nie zauwarzone, bądź też celowo zignorowane Very Happy

więc pomyślałam, że nawet gdy czcionka zostanie zmniejszona nie zmieni to już właściwie podejścia autorki tematu do sprawy Smile

widocznie ma pomoc nie jest chętnie widziana Smile

Bo wiesz Vix ja to się generalnie nie znam Very Happy

Ewela - o co ci znowu chodzi? Gdy pisałam swoją odpowiedź twojego posta jeszcze nie było, więc na niego nie odpowiedziałam... Confused

Aluzja zrozumiana Confused

Chcę żeby kobyła zaczęła zadem pracować. Poza tym miała długą przerwę w treningu i chcę ja do niego porządnie wprowadzić.

U mnie jest możliwość wylonżowania konia z pasem, bo jest tam darmowa hipoterapia. Ja lonżuje z batem, ale używam go tylko w trakcie potrzeby, bo czasami wystarczy cmoknąć i koń idzie. Czasami jak koń bierze głowę do góry lub do dołu to można zastosować wypinacze.