chody:)

Sylwia napisał:

to zalezy co rozumiesz przez slowo WOLNA przestrzen:D i jakiej wielkoscie hehe kolo padoku jest malusia łaczka potem jest takie miejsce ktore nazywamy wolna dlatego ze jest jakby to powiedziec bardziej wygolone miejsce;) ale nie zadna łaczka czy cus;) niestety...Limet moze takze poniesc np na szerokiej;) jesli wiesz gdzie to jest) ale on zrobil tak pare razy ze zacza galopowac gdzies:) tak to zawsze robi taki jakby przysiad:) i odskok

zaraz, zaraz... WOLNA przestrzeń to ta, na której Limet Cię ponosił. I tylko o to pytam!
Jakoś nie widzę poniesienia na tej malutkiej łączce Wink

Na szerokiej raczej też nie...
dla niewtajemniczonych: "szeroka" to najszersza ścieżka w lesie po której można jeździć

heheeheh

a ja wierze ze kiedys bede skakac wyzej i wyyyyzej bo jak sie mocno wierzy to sie marzenia spelniaja:) naprawde. trzeba wierzyc. a ty sie MM nie boj skakac bo to przyjemnosc! (Qrcze sama sie boje Wink

) ale jak masz wysoka przeszkode i ja skoczysz to juz sie nie bedziesz bala. jakos pojdzie, zaufaj koniowi! Wink

Ja też się czasem cykam jakichś wyższych ale jak już jade to jade na całego:P <lol>

Hehe, już sobie wyobrażam siebie, gdy skaczę 140cm ;P. Hehe Wink

. Nie no bać to się tak bardzo nie boję. Żartowałam ;P. Czasem strach mnie paraliżuje. Chyba jestem PANIKARA Smile

.

No tak... ja przy 140 bym wylądowała za przeproszeniem na mordzie:P

przy 140 cm to ja bym się ulotniła... zrobiłabym szybką akcję ewakuacja z konia Very Happy

serio

w ogóle nawet bym sie najechać nie odważyła, nawet bym nie spojrzała...na takie coś to uuuuuuu.... chyba jak umrę to mi trumnę nad tym przerzucą zebym poczuła jak to jest Very Happy

JA TEZ PANIKUJĘ.. dosc czesto

najechać to bym najechała ale ze spadochronem Very Happy

bo to byłby samodzielny skok konia Very Happy

z nagłą choć planowaną (spadochron! Laughing

) ewakuacją jeźdźca Very Happy

Ja bym najechała i skoczyła ale jak już napisałam, wylądowałabym na mordzie:P

ja bym nie skoczyła, koń by skoczył Very Happy

ja bym się ewakuowała... koń pomógłby mi sie katapultować Very Happy

A ja nie wiem... Chyba bym skoczyła- z zamkniętymi oczami Wink

kiedyć jak byłam początkująca przez przypadek skoczyłam 120cm bo koń się spłoszył. I nie spadłam! A to była gdzieś może 8 lekcja... Ale stracha miałam.

oho... to duzo... a ja skoczylm raz to lacznie z koniem.. tzn kon skoczyl i w momencie skoku nie mialm koniapod soba. a jak on dotknal ziemi to ja konia Razz

ale to byl tylko taki jeden skok Razz

dobre... zazdroszcze odwagi tym ktorzy skacza 140 i wiecej... ja bym sie chyba nie odwazyla.. no chyba ze cwiczenia, cwiczenia, cwiczenia i jeszcze ze trzy razy cwiczenia Razz

Tiaaa... Trzeba mieć odwagę...

fajnie tak skakać..., chcialabym taak, ale na pewno bym scykorzyła ;P