![]() |
![]() | ![]() |
Magda
Źrebak
![]() |
![]() |
Kilka godzin w pracy, a tu widzę temat intensywnie sie rozwija... Postaram się jakoś do tego wszystkiego odnieść.
To najpierw konkrety, o które pytała Monika. Padok jest piaszczysty, kiedyś konie miały też łąkę, ale niestety ogrodzenie jest w rozsypce i chwilowo tam nie chodzą. Jeśli chodzi o jej wiek i 'historię życia", to ma 13 lat. Nie wiem dokładnie, w jakim wieku była zajeżdżona, to nie jest koń urodzony u nas, tylko kupiony. Między tym instruktorem, który bywał brutalny, a naszymi obecnymi trenerami uczył u nas młody chłopak i wtedy Epopeja była tylko do jego dyspozycji. On radził z nią sobie świetnie, ale technika jego, a moja jest nie do porównywania. Wtedy bywało, że ona startowała w zawodach (takich raczej amatorskich, głównie WKKW i skoki). Tak się poukładało, że ten chłopak zmienił miejsce pracy i wokół Epopei zrobił się jakiś taki mit, że nie można na nią wsiadać, bo to był jego koń itd. Traktowana była trochę, jak święta krowa. Nic nie można było przy niej zrobić. Taka sytuacja trwała jakiś rok, a potem z kumpelą zaczęłyśmy o nią intensywniej dopytywać i w końcu udało się ją ruszyć. Od tego czasu jeżdżę na niej prawie tylko ja. Kilka razy wsiadły na nią inne osoby, ale ostatnia taka próba (w grudniu) skończyła się nieprzyjemnym upadkiem i od tego czasu już nikt jej nie rusza. Zdjęcie do interpretacji postaram się mieć, bo w tej chwili żadnego nie moge znaleźć. Ale jutro ma być w stajni ktoś z aparatem, to się ustawię do fotek ![]() Jeśli chodzi o jazdę samodzielną, to w tej chwili wolę nie ryzykować. Próbowałam, bo liczyłam na to, że jak nie będzie widziała koni, to bardziej się skoncentruje na mnie. Ale to nie działa. Wpadała w totalną panikę i wtedy już naprawdę robiło się ostro. Ostatnio przy takiej próbie musiałam sprowadzić ją do stajni, bo nie byłam w stanie jej spokojnie rozgrzać. Każde zakłusowanie przechodziło natychmiast w galop i to na tyle ostry, że wchodzenie w zakręt już wydawało sie niebezpieczne. W ten sposób w końcu albo zrobie krzywdę jej, albo sobie. Co do spowalniania galopu poprzez koła, to jasne, że to stosuję. Jak tylko uda mi się troszkę ją przyhamować, to natychmiast na koło ją biorę. Tyle, że mi zależy nie tylko na tym, żeby jakos ją zatrzymywać, bo to w końcu sie udaje. Zależy mi na wyeliminowaniu problemu. A z odchylaniem do tyłu, to moja instruktorka też cały czas na mnie krzyczy, że mam sie przechylić i najbardziej ochrzania mnie za odruch przechylania do przodu. Nie wiem, kiedy ja sie tego pozbędę... Ale zdecydowanie będę się trzymać konieczności przechylania do tyłu i chyba nikt mnie nie przekona, że takie postępowanie jest błędne. Z Epopeją jest tak, że ona nie jest typowym koniem szkółkowym. Większości z nas szkółka kojarzy się z bylejakim jeździectwem i znudzonymi, zepsutymi końmi. Z nią jest torchę inaczej. Tak jak pisałam wcześniej, to był długi czas koń jednego jeźdźca. Teraz (mimo, że nie jeżdżę tak często, jakbym chciała) też w zasadnie trudno mówić, że ten koń chodzi w szkółce, bo w której szkółce koń przez kilka miesięcy byłby dosiadany tylko przez jedną osobę? Nasze jazdy na szczęście nie są nudne. Instruktorce się chce, wymyśla nowe ćwiczenia, szuka ich w książkach itp. Uczenie nas jest jej dodatkowym zajęciem i odskocznią od codziennej pracy, dlatego na szczęście monotonii nie zaznajemy. Bywają dni, że nie mam dla niej za dużo czasu, bo prosto ze stajni pędzę np. do pracy, ale jak tylko mam dzień luzu, to spędzam tam bardzo dużo czasu, więc myślę, że zaufanie i jakąś przyjazną relację z tym koniem jestem w stanie zbudować. Ale nawet, jeśli nie będę miała tego czasu wystarczająco dużo, to chyba lepiej zająć się koniem chociaż w mniejszym stopniu, niż znowu pozwolić na to, żeby nikt jej nie brał na jazdy miesiącami.
Postępy to może za dużo powiedzane, ale było lepiej, niż na ostatnich kilku jazdach. Po tym, jak wyjeżdżałam i ona postała to już zrobiła się taka masakra, że traciłam nadzieję, że coś z tym zrobimy. A dzisiaj było mniej więcej tak, jak przed tą krótką przerwą. Trochę próbowała, ale nie dochodziło to do takiego stopnia, jak ostatnio.
Wiem, że na zdjęciu tak to wygląda. Ja się już rzeczywiście mniej tym stresuję, niż na początku. Wiem, że ona nie chce mnie zrzucić. Kiedyś przy takich prędkościach panikowałam i kompletnie się gubiłam. Teraz nauczyłam się mimo lekkiego stresu myśleć, no i staram się jakos panować na ciałem, chociaż nie zawsze bywa to łatwe. Powiedz mi jeszcze, w jaki sposób ja mogę sprawdzić, czy ona nie bierze wędzidła na dziąsło? Patrząc z boku można to wychwycić, ale jak to wyczuć na koniu? Pozdrawiam! |
|||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Magda dnia Nie 1:39, 24 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |

![]() | ![]() |
~Salsia~
Nowy
![]() |
![]() |
spokojnie XBaśulkowaX jest moja kumpelą ze szkółki i ona mi już wcześniej podała forum ale bywałam na innym i dopiero teraz zarjestrowałam się
![]() ![]() A właściwie to Magda nic nie pisła tylko my się sprzeczamy i narazie teoria żadnej nie jest właściwa jak Magda tego nie potwierdziła... |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Magda
Źrebak
![]() |
![]() |
U nas konie bywały bite metalową lolą. Gdyby to był bat, to sądzę, że byłyby znacznie spokojniejsze...
Przecież pisałam, że na początku był z tym problem, teraz jest znacznie lepiej. I to akurat osiągnęłam spokojem i cierpliwością. Nie raz radzono mi, uwiąż ją i będzie spokój, nie pozwól jej ganiać po boksie przy czyszczeniu czy siodłaniu. Ja uparcie nie wiązałam, tylko czekałam, aż wyluzuje i to daje efekty. W tej chwili przy czyszczeniu już się prawie wcale nie wierci, ogłowie też daje sobie ładnie zakładać, jedynie moment zakładania czapraka, to lekki stresik i panika w oczach. Ale już przy siodle jest prawie dobrze.
Naprwdę nie ma co się o lata w siodle sprzeczać, bo to nie ma znaczenia. Gdyby miało, to ja w ogóle nie powinnam tu pisać, wychodząc z założenia, że jeżdżę dłużej, to wiem lepiej. Z moją instruktorką też nie powinnam gadać, bo jeżdżę dłużej, niż ona i pewnie większość osób z tego forum (z innych postów można sie domyślić, że większość osób, które tu piszą jest ode mnie trochę młodsza i nawet jeżdżąc od dziecka raczej nie jest w stanie mieć wyjeżdżonych 17 lat). Lata nie mają żadnego znaczenia. Liczy się wiedza, talent, dobrzy nauczyciele i zapał do pracy.
Trudno, żebym coś mogła potwierdzić, jeżeli temat założyłam 4 dni temu ![]() |
||||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez Magda dnia Nie 11:42, 24 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |
![]() | ![]() |
XBaśulkowaX
Nowy
![]() |
![]() |
Ja nie jestem skrępowana, zdenerwowana, i wogóle. Po prostu ja już nie wnikam w ten temat, każdy chce pomóc, ale może źle pomagac. To jest śmieszne takie sprzeciwieństwa się nawzajem;). Moniqa jak twoje rady pomagają to dobrze by było jakbyś ty pomagała Magdzie. ![]()
Moim zdaniem czasami nie ![]() To pisze ostatnie zdanie powodzenia z Epopeją ![]() ![]() |
|||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy Ostatnio zmieniony przez XBaśulkowaX dnia Nie 15:50, 24 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
![]() |
![]() | ![]() |
Moniqa
Moderator
![]() |
![]() |
Długo mnie nie było, wiele spraw się przedawniło, ale tą kwestię muszę poruszyć:
To, ze jesteście "kumpelami ze szkółki" nie wyjaśnia dlaczego piszecie z tego samego numeru IP. Przepraszam - "piszesz" bo z mętnych wyjaśnień wynika że to swie użytkowniczki to ta sama osoba. A to jest karalne... ![]() I ostatnia sprawa - najbardziej niepoważne dla mnie jest prównywanie teoretycznej wiedzy w stosunku do stazu jeździeckiego. I to tylko świadczy o tym jak dana osoba na prawde mało wie o realiach. Jeśli tak Ci zależy - niech starczy Ci świadomość ze jeżdżę dłuzej od Ciebie. ------------------------- Magda Wracając do tematu wątku. Myślę że sporo kwestii już nieaktualnych, najlepiej by było gdybyś nam napisała co teraz się dzieje z kobyłką. Co do brania wędzidła na dziąsło - moze być problem. Wydaje mi sie że to może być przyczyną niewrażliwości, patrząc na otwarty pysk kobyły w momencie "galopów". Najlepieij gdyby ktoś patrzył z boku. Jak mozesz sprawdzić sama? Nie wiem czy w jej przypadku podziała (bo ta "opcja" moze jej się włączać podczas odpałów właśnie - mówiłaś że normalnie ładnie chodzi na kontakcie). Spróbuj z ziemi - złapać za kółka wędzidłowe i cofnąć pannę od nacisku. Moze się okazać, że bedzie trzeba podziałać intensywniej niestety. Ale to tylko by wywołać podobną sytuację do "zapierania" podczas galopów. Jeśli kobyła pokaze brak reakcji można zobaczyć co w tym czasie będzie działo się z pyskiem. Czy będzie go otwierać, czy cofnie język/przełoży nad wędzidło? Co można zrobić? Na wstępie spróbowałabym po prostu paska krzyżowego. Budowanie zaufania - owszem, ale nie można pozwolić na takie sytuacje. Nawet pełna zaufania, gdy raz nauczy sie unikać kontaktu - bedzie to kontynuować. Co sie w ogóle u Was dzieje? Jak praca? Jest jakiś postęp? |
|||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Magda
Źrebak
![]() |
![]() |
Od razu chciałam przeprosić, że nie mam nowych zdjęć, ale w tej ostatniej sesji na niewiele się załapałam i w sumie mam tylko ze skoków, albo w grupie koni i niewiele nas widać.
Z paskiem krzyżowym akurat trafiłaś, bo w sobotę byłam w sklepie jeździeckim z myślą kupienia nachrapnika, bo mój poprzedni zaginął w akcji i w końcu kupiłam nowe ogłowie właśnie z nachrapnikiem kombinowanym. Wygląda w nim bosko ![]() Ostatnio jest spokojniej. Staram się poświęcać jej maksymalnie dużo czasu i bardzo koncentruję się na jazdach i są efekty. Nawet, jak trochę wypruje galopem, to zaraz staram się przechylać do tyłu i zdecydowanie łatwiej mi ją zatrzymać. Wczoraj to nawet w galopie musiałam lekko ją podtrzymywać łydką ![]() Ostatnio sporo czasu poświęcam na ćwiczenie przechodzenia do niższych chodów. W wytyczonym punkcie przechodzę z kłusa, do stój, zagalopowuję na kilka foule i przechodzę do kłusa, staram się też ćwiczyć zbieranie w kłusie. Instruktorka wprowadza też fajne ćwiczenia z woltami, drągami, wężykami itp. To daje dobre efekty, bo trzeba być skoncentrowanym i każdy z nas robi te ćwiczenia indywidualnie w różnych częściach placu. Ogólnie jestem dużo większą optymistką, niż jak zakładałam temat ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Moniqa
Moderator
![]() |
![]() |
Wszystko fajnie, widać ze robicie postępy.
![]() A w czasie twojej przerwy trenerka by nie mogła wsiadać? A ja nie, to fajnie by było rzeczywiście - żeby codziennie dłuzej się "popadokowała". pozdrawiam ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Magda
Źrebak
![]() |
![]() |
Chyba tą lotną wprowadziłam tutaj trochę zamętu... Pisząc to miałam na myśli właśnie pojedyncze, swobodne zmiany podczas parkuru, czy ewentualnie przy zmienie kierunku jazdy w galopie. Źle się wyraziłam. Trochę musimy to ćwiczyć, bo niestety nie zawsze uda nam się wylądować po skoku na dobrą nogę, a jak przeszkody są w miarę blisko, to nie zawsze zdążę przejść do kłusa i zagalopować na prawidłową, no i muszę się ratować
![]() A wszystkie elementy, o których piszesz robimy regularnie. Ustępowania wychodzą nieźle i w stępie, i w kłusie, przy łapatce do wewnątrz czasem koń mi wpada do środka, ale to są moje błędy, a nie problem konia, więc to już jest zupełnie inny temat i jeszcze sporo czasu i pracy przede mną i moją trenerką... Wolty, półwolty itp. robimy chyba we wszystkich możliwych konfiguracjach i na tych ćwiczeniach rewelacyjnie mi się pracuje z Epopeją. Jest skoncentrowana, łapie kontakt, utrzymuje ładne wygięcie, trochę podstawia zadek i w ogóle nie rozgląda się za końmi. Z zagalopowaniem ze stępa bywa różnie. Czasami jest ok, ale czasem trochę za bardzo sie wczuję i daję zbyt mocny sygnał i wtedy ruszamy za ostro, ale wydzieraniem się to na szczęście nie kończy. A teraz muszę się pochwalić ![]() ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | ![]() |
Moniqa
Moderator
![]() |
![]() |
A, to ok
![]() ![]() ![]() Widzę ze fenomenalne postępy! Bardzo, bardzo Wam gratuluję!! Normalnie jestem z Was dumna ![]() A zmieniło się coś po założeniu paska krzyżowego? Chociaż chyba nie miałaś możliwości zobaczyć nie? Kobyłka nie poniosła ostatnio? I pewnie masz rację - zmieniła się też Twoja psychika, co na pewno na pannę wpływa. A jak "w obejściu"? Też już lepiej? pozdrawiam serdecznie, daj kobyłce marchewkę ode mnie ![]() |
|||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy
|
![]() |
![]() | Klacz po przejściach - jak mam z nią pracować? | ![]() |
|
||
![]() |
![]() |
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.