Forum .: Konikowe forum :. Strona Główna


.: Konikowe forum :.
.: Forum strony www.karykon.prv.pl :.
Odpowiedz do tematu
Pokonac strach.
Szmydka
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Co zrobicie gdy koń za nic nie chce przejść przez strumień, przy jednej ścianie ujeżdżalnie dostaje fioła, omija kałuże szerokim łukiem lub poprostu boi się wszytskiego? Jak pomagacie koniom pokonać ten strach?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arrya
Dzielny Rumak


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z konia

Są 2 metody, różni używają różnych.
U nas w Ochabach jest taki koń, Drybler, który ZAWSZE bryka i wierzga, staję dęba i w ogóle TYLKO przy jednej ścianie ujeżdżalni i TYLKO w jednym kierunku jeśli nie zadziałają na niego jakieś pomoce. Na Dryblera akurat pomoce są używane metodą "bacik i stanowcza jazda do przodu". I na niego to działa, jeśli poprawnie zastosuje się łydkę i bacik (Ale niezbyt mocno, bo nie można przecież konia lać po zadzie ile wlezie).
Druga metoda jest troche bardziej "humanitarna". Po prostu łagodnie konia "przekonać" działając dosiadem i wstrzmując zewnętrzną wodzą (zależy w którą stronę koń jest wygięty XD)Niektórzy o prostu dają koniowi wodze "na luz" aby mógł wyciągnąć szyję i zbadać daną okoliczność. Można też kilka razy przejść przez tą okoliczność i poklepać potem konika, powiem "nie szczędząc pochwał, i tych słownych i czynnych". Może pomóc także większe działanie łydką, czyli "pchanie konia do przodu". Tej metody nie poieram, ponieważ czasami u koni powoduje stres lub usztywnienie. A przecież koń ma być rozluźniony i elastyczny na pomoce Wink No to tyle tego bedzie. Nie wiem czy wszystko ujęłam dobrze, zrozumiale i zgodnie z prawdą, ale mam taką nadzieję Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Moniqa
Moderator


Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Zależy jaki to koń. No i dlaczego się czegoś cyka.
Czy przyczyną strachu jest charakter, choroba (np. niedowidzenie), wrodzona nerwowość, przeżycia z przeszłości czy po prostu udawanie Wink
Mówisz o jakimś szczególnym przypadku? Jeśli tak, wiesz co jest przyczyną strachu? Spróbujemy pomóc...
Czasami trzeba do czegoś konia przekonać na siłę, czasami jednak siła może tylko zaszkodzić...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Misia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 1276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Hmmm mnie jak konik sie czegos boi to... robie wszystko zeby niczego innego nie usłyszał. Ostatnio zaczęłam nucić, mruczeć, mówić, podśpiewywać... I kobyłka się naprawdę uspokoiła i nie zauważyła kiedy przejechała obok straszniej ściany Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sziwka
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa

Moje zwierze jest na maxa odważne, a wode...co tu dużo gadać...uwielbia. Ogólnie...Arrya i ty mówisz coś o humanitarnych metodach:P Mój koń jeśli już sie boi to dziwnych odgłosów dobiegających ze zewnątrz hali. Każdy koń ma prawo sie bać. Nie ma prawa uciekać. To też na Husarze stosuje metoda "kręcimy sie w kółko". Pod żadnym pozorem nie pozwalam mu uciekać w bok albo w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. Nie pozwalam mu zmienić tępa. Może conajwyżej podskoczyć w miejscu albo ew. wykonać krótki skok do przodu. Jeśli zareaguje ucieczką, żucam całkowicie zewnętrzną wodzę i używając wewnętrznej kręce w kółko. Maleńkie kółko, takie żeby koń właściwie nie wykonywał ruchu do przodu. Jest to dla konia bardzo nie przyjemne i na mojego działa bardzo dobrze. Od pewnego czasu wogóle nie ucieka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szmydka
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Generalnie kiedyś w terenie mielismy duży problem z koniem trenera, który za nic nie chciał przejść przez zaden strumyk nawet półmetrowej szerokości. Myśle że kiedyś przeżył coś nie miłego związanego z wodą. Sposób na mocne jechanie do przodu wcale nie opomagał tylko pogarszał sprawe... skonczyło się na objechaniu potwornego strumienia. Trener jest człowiekiem o naprawde ogromnych umiejętnościach, a konia nie umiemy tego oduczyć. Próbowaliśmy jazdy za zadem pierwszego, byly próby przeskakiwania, wąchanie NIC!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arrya
Dzielny Rumak


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z konia

Hmm... no mówie przecież, że HUMANITARNE metody działają na konie w Ochabach, ja nie znam twojego konia, metoda kręcenia takich małych kółek też jest dobra, ponieważ koń nauczy się że zamiast uciekać może po prostu objawić swój strach w inny sposób (mało zrozumiałe)
Szmydko: Nie wiem czy to by pomogło, ale np: jakbyście najpierw spróbowali przejść ten strumyk bez jeźdźca, z ziemi, albo jest też coś takiegho że jedziesz za zadem drugiego i ten drugi trzyma wodze, albo jedziecie obok siebie. Ja sie nie znam, ale wszystko może pomóc


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ewel92
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 3623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

jak już wszyscy mówili dwie metody Smile na chama Smile i po dobroci Smile
Może najpier nauczyć konia bezwarunkowego zaufania do człowieka... wtedy koń uważa człowieka za najwyższe dobreo (Very Happy) i wychodzi z założenia, że jeśli człowiek nie panikuje to nie ma się czego bać. Ile "dany koń ma lat??? może oswajać tego konia stopniowo z wodą? Mój koń ostatnio w terenie bał się panicznie psa. Zaczął się cofać itd. I wiem z doświadczenia, że kopanie nogami po bokach czy siłowe zmuszanie nie zawsze daje dobry efkt. Mój koń tylko szybciej zaczął się cofać obniżać zad a zadzierać głowę. Na delikatne spięcie łydkami reagowała przyspieszeniem jak na WP... Dlatego teraz właśnie gdy tylko mogę proszę trenera aby wypuścił swoje psy w trakcie mojej jazdy. Żeby koń oswajał się z tym. Co do wody to może warto rozkładać takie sztuczne rowy jeśłi macie w stajni. I jeździć koniem dookoła tego. Później coraz bliżej, aż przejdzie przez to i nie będzie kombinował. (oczywiście w sztucznym rowie niech będzie woda Very Happy) zdaję sobie sprawę, że to pracochłonne itd. ale to jak prawie ze wszystkim w tym sporcie. Cierpliwość jest wskazana Smile Można próbować działać na siłe itp. ale sądzę, że to poniekąd droga na skróty.

Arrya wydaje mi się, że jazda z trzymaniem wodzy przez drugiego jest kiepskim pomysłem. Bardzo kiepskim. Ponieważ gdy jeden z koni (ten bojący się) dostanie na głowę i zacznie mu odbijać tylko milimetry do wypadku! Dosłownie milimetry. Tragedia prawie murowana... no na 99,99%.. bo zacznie się reakcja łańcuchowa. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szmydka
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Dzieki Ewel tylko szkoda że rowu nie mamy Smile Co do rady Arryi to nie działało jechanie za zadem drugiego konia i ciągnięcie za wodze raczej nic by tu nie pomogło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szmydka
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Dzieki Ewel tylko szkoda że rowu nie mamy Smile Co do rady Arryi to nie działało jechanie za zadem drugiego konia i ciągnięcie za wodze raczej nic by tu nie pomogło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
brava
Młody Konik


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Płocka

Możesz spróbowac zsiąśc i spróbowac przeprowadzic z ziemi - nie wiem czy ktoś to pisał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arrya
Dzielny Rumak


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z konia

no ja bym nie ryzykowała. W jednej z książek pisało że koń miał IDENTYCZNE objawy strachy przed wodą, amazonka zeszła z niego, weszła do wody, odwróciła się do niego aby go przeprowadzić a on skoczył na nią. Nie wiadomo czemu, po prostu na nią skoczył. Tam coś jej się połamało... ja bym nie próbowała, chyba że na długiej lonży?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szmydka
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Koń 10 metrów przed strumykiem staje, cofa się, wierzga, staje dęba, robi piruety... szał... raczej prowadzić konia wtedy sie nie da. Myśle, że zaufanie do jeźdzca bardzo pomaga jak wyzej napisaliście. Stopniowe przyzwyczajanie to chyba jedyna recepta. Pomysł z lonża całkiem niezły tylko trzebaby zaczynać na dużej otwartej przestrzeni a to było w lesie więc raczej nie. Z moich doświadczeń raczej gdy koń sie BOI mocne jechanie do przodu nic nie daje. Szcególnie jeśli mamy do czynienia ze stanowczym charakterkiem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arrya
Dzielny Rumak


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z konia

Albo czasami dać mu możliwość ucieczki w każdej sytuacji, aby nie czuł się ograniczony. odobno niektóre konie się wtedy uspokajają


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szmydka
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Konie zawsze czują się lepiej gdy nie są ograniczone... i wtedy może być łatwiej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pokonac strach.
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu