ujeżdżeniowy inochodziec ;) |
Moniqa
Moderator
|
To będzie mój temacik w którym będę miała do Was kupę pytań na temat jednego, szczególnego konia
Ale najpierw małe wprowadzenie: Długo na forum nie pisałam, a jeszcze dłużej nie opowiadałam o swoich treningach i Atrium. Tak więc zakochałam się, po raz kolejny nieszczęśliwą miłością, w pewnym wałaszku z naszej stajni. Chyba już gdiześ o nim pisałam - ma na imię Meteor. Dlaczego nieszczęśliwą miłością? Już tłumaczę. Jestem w końcu pinginkiem... I co z tego? Patrz punkt 1... 1) Nasze przekleństwo - inochód I tu leży problem. Koń ma problem z kłusem. Czasami kłusuje dobrze, a czasami "inochoduje" (zamioast stawiać nogi po przekątnej w kłusie, stawia równocześnie obie z jednej strony). Czy to inochód prawidłowy jest, to nie wiem, bo chodu tego na oczy w życiu nie widziałam. Fakt faktem - konisko psuje kłus i jest z tym fatalnie... I tu mam do Was kilka pytań: czy to przekreśla go jako konia ujeżdżeniowego, czy systematyczną pracą można go oduczyć? (wątpię, ale wolę zapytać) Najśmieszniejsze jest to, że konisko czasami kłusuje normalnie, a czasami tym swoim pokracznym inochodem I ni w cholerę nie wiem od czego to zależy... 2) Galopik Konisko ma również zwyczaj do drobienia zadnymi nogami w galopie. (to tak na dokładkę do inochodu) Gdy galop wyciągamy stawia nóżki łądnie, ale skrócenie galopu powoduje u niego... coś... Szczerze mówiąc nie wiem jak to do końca nazwać... Nie kłusuje zadnymi nogami, ale takie uczucie mam z siodła. Podobno stawia drobniejsze kroczki... Masakra... Ale konisko świetnie skacze! 3) Czułość na pomoce Nie będę się rozdrabniać, choć reakcja na łydkę też pozostawia trochę do życzenia, i zajmę się pyskiem. Otórz konisko łądnie reaguje na pomoce, idzie tam gdzie chę itd, nie jest aż tak źle Zaczął nawet ostatnio reagować na delikatne impulsy, zamykanie i otwieranie ręki... Ale gdy się chłopak rozbuja, szajba mu odbije albo cos, to zatrzymanie go wymaga pociągnięcia z całej siły i "zawiśnięcia" mu na pysku! Okropne! Ma niesamowicie trudny charakterek i gdy sobie wymyśli, ze on już nie chce pracować, albo że ma ochotę pokopać konia obok - natychmiast dostaje beton do pyska i jest zabawnie... Każdy wyczulony na pomoce koń na szarpnięcie zareaguje - różnie, bo albo zadrze łeb do góry, albo się gwałtownie zatrzyma, albo zwali jeźdźca za złe traktowanie - ale zareaguje. A mój Piękny nie reaguje wogóle... Albo łapie to wedzidło, albo ma strasznie znieczulony pysk, ale nie reaguje! Czy ja jakaś głupia jestem...? Co z nim zrobić? Nie chcę mu zakładać ostrzejszego wędzidła, bo jeszcze gorzej może być... Jeździmy na zwyczajnym, pojedynczo łamanym. 4) miły charakterek w boksie Meti ma zwyczaj pięknej reakcji na człowieka wchodzącego do boksu - odwraca się zadem i zaczyna kopać. Podejście do niego jest wtedy niemożliwe. Ostro z tym nad nim pracowałam codziennie przez ferie i dziś mogę do niego wejść bez problemu a nawet zostawić nieuwiązanego na krytarzu i nie ruszy się z miejsca(jakbym wyszła ze stajni to pewnie by gdzieś polazł, ale i tak jest dobrze). Jednak na innych nadal tak reaguje. Próbuje chyba na ile moze sobie pozwolić. Mnie już na i się opanował, ale... przecież koń nie może się tak zachopwywać! Gdyby tylko mój był - ok. Ale jeżdżą na nim też inni i podczas pobytów w stajni często słyszę "Monia, osiodłaj mi Meteora, bo on chce mnie zabić"... Co robić? Niedługo dam fotki pozdrawiam |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
justix
Dzielny Rumak
|
myślę że jak się ktoś uprze to to zrobi. Jednak koń chyba nie bedzie dobry w ujexdżeniu. przynajmniej w wysokich klasach. ale chyba sie da go oduczyć tego inochodu
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Moniqa
Moderator
|
Że na wysokie klasy ujeżdżenia on się nie nadaje to pewna jestem Ale zaparłam się i jadę na nim egzamin na odznakę i towarzyskie ujeżdżeniowe i skokowe... A na regionalne to już się chyba razem nie będziemy pchać... Chyba że skoki
sprecyzuj "to to zrobi"...? |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Szmydka
Dzielny Rumak
|
A może miłość to godna poświęceń. Spróbuj skoków. Nawet jak zatęsknisz do pingwinkowania to zawsze możesz wsiąść na innnego konia.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
karolina
Dzielny Rumak
|
no nie wiem jak nie chce się zatrzymać to pozostaje zatrzymanie awaryjne p[o coraz mniejszym kole, a potem stój....
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
karolina
Dzielny Rumak
|
a z tym boksem , może naucz go komendy głosowej np. przejdź! i wtedy koniśsię skapnie, że musi się odwrócic jak to usłyszy? nawet jeżeli inna osoba wyda mu polecenie.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Moniqa
Moderator
|
Szmydka - ale ja kocham pingwinkowanie Chcę Metiego wydzieżawić na wakacje, pobawimy się trochę w skoki i się zobaczy...
karolina - zatrzymać to on się zatrzyma, ale potrzeba go okrponie mocno szrpnąć i zawisnąć mu na pysku... a chodzi przecież o wyczulenie konia na pomoce! I pytam o jakieś sposoby, wyczulenia go na pomoce. A co do boksu. Rzecz w tym, że on bardzo dobrze zna komendy, kiedy mowię je ja, trenerka lub ktoś inny do którego ma respekt - cofa się, stoi nie uwiązany pod boksem i nie rusza się o krok, przesuwa... Ale ma wredny charakterek i gdy widzi kogoś nieznanego, próbuje na ile może sobie pozwolić i zaczyna walić z zadu. Jak ktoś mu się postawi, odwróci jego uwagę, np. uwiązem smyrnie po zadzie, albo energicznie go minie i złąpie za szyje, widzi że latwo nie jest i podporządkowuje się. Potem jeszcze podgryza, ale jak mu się raz nie pozwoli, to uspokaja się. Najczęściej jednak reakcja wygląda tak: "Ratunku! Ten koń próbuje mnie zabić!". A w koncu to jest niestety koń do klubu i powinien być bezpieczny dla wszystkich, a nie dla wybranców którzy z nim długi czas próbowali się dogadać... nawet jak go wydzierżawię na jakiś czas, w koncu i tak wróci do klubu... I co wtedy? Był okres, że przez swój charakterek rzadko chodził przez co długo stał i dostawał szajby... Potem były ferię, ja si znim pobawilam i się uspokoił. Ferie się skończyły i jestem u niego ~3 razy w tygodniu a nie codziennie i wróciło mu... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Vixen
Doświadczony wierzchowiec
|
Moniqa, koń ma poprostu problemy z pracą zadem. i tu pomoże jedynie aktywna jazda do przodu i stopniowe zamykanie, dojeżdżanie do ręki. A czy Ty jesteś w stanie sobie sama poradzić, to ja nie wiem, bo nigdy w życiu Cię na koniu nie widziałam
Co do "znieczulenia" na pomoce - koń poprostu wygląda na nie do końca chętnego do pracy i stara się olewać. A na to lekarstwem są częste przejścia, urozmaicenie podczas treningu.. Jak nie reaguje np na normalne prawidłowe zamknięcie łydki to dać raz kopa żeby poczuł i się obudził, bo nie może się opierdzielać. A tak btw to kiedy jedziesz ujeżdżenie? |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Szmydka
Dzielny Rumak
|
To może zdradzisz na chwile ujeżdżenie ze skokami. Fajny pomysł. Taka odmiana na wakacje
Czy on ma takie widzimisie, że chodzi tą podróbką inohodu czy to jest jego naturalny chód? Jeśli naturalny to sie chyba z tym nic nie zrobi. chociaż... czy nieinochodźca da sie nauczyć inohodu? Jeśli tak to w drugą strone pewnie też. A z każdego widzimisie da się oduczyć tylko trzeba wiedzieć jak. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Moniqa
Moderator
|
Vix - udoskonaliłam trochę twoje rady i zastosowałam na ostatnim treningu. Jesteś wielka normalnie! :*
Przez większość treningu jeźdizłam go na bardzo, bardzo delikatnym kontakcie. Jechałam go mocno od dołu i energicznie do przodu, gdy mnie zlewał dawałam sygnał batem za łydką. Od początku wymagałam energicznego ruchu do przodu i jeszcze w stajni czepiałam się najmniejszych szczegółów (masz stać tutaj, to się nie przesuwaj! ). I naprawdę konisko skupiło się na pracy! Pierwszy raz widziałam go tak pracującego na cavaletti, pierwszy raz sam z siebie zszedł z głową w dół (żadnych półparad, "memlania" w pysku, jak to się często słyszy). Powoli brałam go na siebie i skracałam wodzę, ale i tak zostaliśmy na delikatnym kontakcie. Bosko normalnie! I nawet nie pomyślał o tym, zeby się społoszyć! Skupił sie na pracy i nie wymyślał. A skakał pięknie! :* Szmydka - chyba juz ujeżdżenie zdradzam A tym inochodem to on czasami chodzi, czasami nie... Ostatnio zauważyłam, ze nawet w stępie umie źle stawiać nogi... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Vixen
Doświadczony wierzchowiec
|
Moniqa, inochodzenie w stępie jest efektem za małego jechania do przodu z za dużym ograniczeniem szyi. Może narazie jeździj na luźnej wodzy w stępie lub delikatnym kontakcie i tylko pilnuj ruchu naprzód. Jak poczujesz, że jest lepiej (oczywiście to troche potrwa, napewno nie będzie lepiej po 1 jeździe), to zacznij go przymykać na ręce.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
sziwka
Koniarz Doskonały!
|
hahahaha... "znieczulenie" na pomoce... wiem coś o tym... w sumie miałam większość problemów które opisała Moniqua ze swoim koniem, ale teraz już nie mam żadnego. Tylko złośliwość mu pozostała i chyba zostanie na zawsze:P
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Moniqa
Moderator
|
Vix - on mi "inochodził" ("inochodował"??) w stępie, gdy go na jazdę w ręku prowadziłam Intensywne jechanie było więc niemożliwe Ale fakt faktem - koń nawet w stępie to potrafi i mnie załamuje powoli...
Jeżdżę go teraz właśnie na deliktnym kontakcie (o czym już wspomniałam) i pracuje nam się zdecydowanie lepiej. Choć oczywiście jeszcze sporo roboty przed nami... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Arrya
Dzielny Rumak
|
Trzymam kciuki!! Na pewno się uda
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
stokrotka
Dzielny Rumak
|
Musi się udać A tak przy okazji, jakie to uczucie jechać inochodem? Bo ja nigdy nie próbowałam...
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
ujeżdżeniowy inochodziec ;) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.