KJ Hubertus Lusowo

Kasiu

Powiadasz, że znasz tego koń?
No nie rozbrajaj mnie Wink

Ile razy na jej jechałaś? No ile?
Ja ją znam chyba z deczka dłużej więc proszę, daruj sobie... Wink

(4 lata?)
Nie wiem czy każde by sobie poradziło, bo Kaszenka ostatnio mi mówiła jak DOROSŁY FACET wsiadł na nią i nie mógł sobie poradzić, ojoj... Wink

Hehe, ja już chyba się nie będę w tej kwestii wypowiadać, bo mnie to poprostu rozbraja Very Happy

I o co Wam chodzi? Jaka faza samouwielbienia? Confused

Nic takiego nie przechodzę, gdyby tak było pisałabym wam tutaj "Oooo, jaka jestem świetna najlepsza z was wszystkich, jestescie do niczego w porownaniu do mnie!" A nic takiego nie miało miejsca, więc tez darujcie sobie... Wink

Nooo, Eliksir xP Z tego co pamiętam to Kasia ją prowadziła Wink

(nie Kaszenka Wink

)
Ja nie wytrzymam Sad

... A ja się czuję fatalnie, więc jeśli pojadę w tym tyg. do hubka to będzie cud... Może uda się w przyszłym tyg jak bd zdrowa Very Happy

Ech Zuza... Tzw. "etap samouwielbienia" nie polega na wychwalaniu sie na lewo i prawo w stylu o którym mówisz ("Oooo, jaka jestem świetna najlepsza z was wszystkich, jestescie do niczego w porownaniu do mnie!"). Polega na nieumiejętności oceny swoich rzeczywistych umiejętnosci. Każdy to kiedyś przechodzi niestety, ja na szczęście mam za sobą. Właśnie go super prezentujesz
- podkreślasz, ze koń na którym jeździsz jest super trudny i mało kto sobie z nim radzi, choć to koń szkółkowy (a te nie bywają super trudne, wierz mi - klientów by nie było)
- opisujesz że skaczesz coraz wyżej (co jest w skokach najmniej istnotne szczerze mówiąc)
itp...

Jak człowiek się uczy na lonży, to ma świadomosć ze jeździ kiepsko. Jak schodzi z lonży to jeszcze długo się uczy i też tą świadomosć posiada (z kilkoma wyjątkami niestety...). Ale gdy zaczynają sie małe skoki, gdy mozna już nieźle wysidzieć galop i kłus (co z tego ze łydka lata, ręka zaciągnięta, a koń sztywny) człowiek nagle dochodzi do wniosku, ze na tym etapie osiągnął juz wszystko u teraz najchętniej tylko konia klasy GP i jazda! To najgorszy etap, bo do "ludzia" najczęściej nie dociera że pełno pracy przed nim. W końcu, rozwijając sie nadal, sam dochodzi do tego inteligentnego wniosku. Widzi ile błędów wcześniej popełniał i ile się naucyzł. Zauważa ile jeszcze moze umieć, widzi subtelne różnice w pomocach i dąży do ich doskonalenia. Mówiąc o "błędach" nie myślę tu o tym czy ktoś lata w siodle, czy nie. Mówię o tak małych (a naprawdę wielkch i znaczących) problemach jak ręka nie utrzymująca idelanie takiego samego, delikatnego kontaktu, leżąca czy nie pilnujaca, łydka nie zapraszająca konia do samoniesienia i nie pilnująca ruchu, zbyt mocno oddziałowująca na zakrętach czy w przejsciach (albo zakręty od wewnętrznej wodzy - poważny, a żadko wspominany i powszechny błąd). To są błędy które dobry jeździec powinien zauważać. I choć "dobrą jazdę" widzę w przypadku opisanym ponizej, to uważam że "dobrym jeźdźcem" mozna być już wcześniej - gdy zdaje sie sobie sprawę z popełnianych błędów i skupia na intensywnej pracy, a nie płąwi w samozachwycie.

Dobra jazda zaczyna się, gdy już nie musisz intensywnie myśleć o swoim dosiadzie w podstawowych chodach czy małych skokach, gdy zaczyna się praca nad koniem - gdy zauważasz rozluźnienie czy spięcie wierzchowca, pacujesz z nim i rozwijacie sie nawzajem, gdy prowadzisz do rozluźnienia, ustawienia na pomocy i zebrania w efekcie, gdy utrzymujesz indealną równowagę. To jest według mnie DOBRA jazda. Gdy to samo występuje w wyższych klasach - to jest BARDZO DOBRA jazda, aż do swietnej.

Ja też niestety ten etap mam za sobą. Uważałam ze "jestem super hiper" bo konia zbierałam (taa... "tara" po ryju i ganasz jak marzenie), skakałam bóg wie co (80cm...) i to w jakim stylu (a koń czemu sztywny był?). Jeździłam najlepiej ze szkółki (która na poziomie miernym się trzymała) i kilku prywatnych (o poziomie bynajmniej początkujacym) i na super trudnym koniu (co z tego że szkółkowy?). Powróciło mi to na moment, gdy jeździłam Niltona (tego to rzeczywiście mało kto lubił,ale ja pałałam gorącą miłością i znosiłam gleby z pokorą) i Armandę (koń ujeżdżeniowy!). Na szczęście przeszło. Na Niltonie jednakże radziłam sobie jako jedna z nielicznych całkiem dobrze, ale wiem ile wtedy błędów popełniałam. I szkoda mi tego. Radziłam sobie, ale wykorzystując sposoby, na które bym się teraz nie odważyła - znam ich alternatywę.

No i Monia się ładnie wyprodukowała i ujęła wszystko co najważniejsze Smile

Zuza nie powiedziałam(przynajmniej nie miałam na myśli) tego że znam Montane cąłe jej życie i wiem jakim jest koniem, ale z tego co widze nie jest taka zła.

Och, Moniqo tak brawo piękny wykład Very Happy

Aż mi się... nie chciało go wczoraj czytać, ale dzisiaj specjalnie dla Ciebie się do tego zabrałam Wink

O luuuuudu... Nie podkreślam że ten koń jest super trudny i mało kto sobie z nim radzi Wink

... Nie wiem gdzie wy to czytacie!
Pisząc "mały dzieciak" miałam na myśli kogoś kto ma zbyt małe umiejętności.
Ajaj... Pisałam przecież, że jak mam treningi to właśnie na zwykłych 70-80... Wiem jakie popełniam błędy i uwierz są to właśnie te najdrobniejsze...
Zrobił się tutal lekki off topic, więc może by tak zakończyć tą bezsensowną rozmowę w której i tak żadna ze stron nie ustąpi? Wink

Ja w każdym razie nie będę się już udzielać na ten powyższy temat, cokolwiek napiszecie... Wink

Bo to nie ma sensu ^^
A ja nadal chora... ;( Już dzisiaj miałam iść do szkoły, a wczoraj sie gorzej poczułam i... gorączka 38,2... ;/ Więc chyba w weekend nie bd w hubku... ;/

Zuza-himcia napisał:

Kasiu

Powiadasz, że znasz tego koń?
No nie rozbrajaj mnie Wink

Ile razy na jej jechałaś? No ile?
Ja ją znam chyba z deczka dłużej więc proszę, daruj sobie... Wink

(4 lata?)

Sory bardzo ale jak to czytałam (10 razy? Laughing

) to miałam wrażenie że się hm... 'posiusiam'? Laughing

Zuza. W swoich wypowiedziach podkreślasz jaka to ty nie jesteś czy jesteś, można uznać cię za osobę hm na poziomie. A ten zwrot powyżej... Niczym dziecko z przedszkola Smile

'Bo ja mam a ty nie, ja go znam 2 lata nie rok! Smile

' Pamiętam te przedszkolne kłótnie jeszcze baaardzo dobrze ;]

Hehe

A ja nie pamiętam bo nie chodiłam do przedszkola Very Happy

Ale w zerówce takie były Smile

A więc ja nie byłam w Hubciu we wtorek:( Sad

ale może uda mi się wybrać w sobotę może piątek Smile

Tak jakbym chora była Smile

A ja nadal chora ;/ Wkurzające... Już prawie byłam zdrowa a tu jakby powrót Confused

No to trzymam kciuki żebyś pojechała Wink

a ty na 100% nie pojedziesz ??
Ja na 90 % tak ale nie wiem może rodzice się odmyślą albo coś Smile

Na 100%

Najszybcierj w przyszłym tyg. bo chora trzyma, a trzyma ;/

A ja już wiem że w Sobote na 100% będe Smile

Chyba ż ejutro wpadne pod pociąg czy coś... odpukać Smile

Będzie ktoś z Hubertusowskich forumowiczy Smile

??

Ale masz faaaajne! Ja nie jade Sad

Pozdrów wszystkie koniska i Aśkę Wink

I Bogdana też! A co! Razz

(Powiedz, że ta Zuza co jezdzila i startowala na Himci bedzie wiedzial o kogo chodzi Razz

)

tak.
doszedl jeden z tego co wiem.
nie wiem jak ma na imie.
to Wałaszek chyba 25 lat.
z rzeźni.
Nie powiem żeby byl w dobrym stanie, ale ma szczęście ze ten pan go uratował. Będzie mu dobrze na starosc Smile

Zuza, czekamy na zdjęcia z Hubertusa.