Rancho w Dębogórze

[link widoczny dla zalogowanych]

western suuuperr koniee.... i kochana Finka ;D AQH taka izabelowata na fotkach na stronce ;D looken-kuken ;D
kryta hala i padol tez so nice ;D i fajny pan zakochany w konikach... a wszystko uwiencza psisko TEXAS... ktory zawsze lezy przy boksach heheeh ;D

------------------
uprasza się o stosowanie języka polskiego! "looken-kuken", "pokażęęęęęę" czy chińskie szlaczki w tematach (VirGinIa, VirGiNiTa, ViGa ;D) są strasznie wkurzające.
M.

oooooooo jak zaraz zobaczyłam ten temat to już mi się lampka włączyła żeby napisać jak w Dębogórze jest naprawde.
Generalnie przyjeżdżając tam bylam totalnym laikiem jeśli o konie chodzi.
Chciałam się od początku uczyć stylu class. Tam dawniej "ponoć" też była taka możliwość. na ich uwczesnej stronie www było napisane "Jazda konna w stylu west i class".
I wreszcie przyszła ta pierwsza "poważna" jazda. (taa była bardzo poważna)
Z tego co wyczytałam przed jazdą w książkach swoją przygode z końmi jeździec powinien zaczynać na lonży.
Przyjechałam do DR i tu zdziwko. konia dostalam gotowego, z siodłem west itp.
Myśle sobie "to nie tak wyglądało to siodlo klasyczne w książce"
i Mówie do gościa że "ja chciałam uczyć się jeździć klasycznie i pan mi mówił że jazda będzie na lonży. . ." a tu zonk! pan Mirek powiedział mi swą "złotą myśl" że aby nauczyć się jeździć klasycznie MUSZE nauczyć się jeździć WEST. myśle sobie "no może on wie lepiej itp."
No i wsiadam. gościu mi mówi jak mam kierować koniem . i jeżdże sobie sama a właściwie koń jedzie gdzie chce bo ja umiałam dosłownie NIC.
(jeździłam na Finlandii) za przedemną jakaś babka na Olsze. . . i ona nagle zaczyna galopować .(a facet mówi: "Asia to jest galop pogalopuj sobie troszke" Rolling Eyes

) JA BEZ TOCZKA (bo tam nie trzeba) MIAŁAM JUŻ NA PIERWSZEJ "LEKCJI" GALOP! PRZECIEŻ TO MOGŁO SKOŃCZYĆ SIĘ TRAGICZNIE! ;/
No i mijały miesiące-tygodnie a ja ciągle tam jeździłam... nie wiem czemu może i wtedy nawet na swój sposób mi się tam podobalo...heh śmieszne.
Pomijając fakt że pan mirek miał na mnie olew. i praktycznie nic mnie nie nauczył jeśli chodzi o siodłanie itp. czasem dostałam szczotkę do mycia garnków i miałam sobie wyczyścić konia...eh. żałosne. oczywiście kopyt nie czyściłam(bo nie umiałam (zresztą nawet on nie wyczyścil) )i tyle ;/
Generalnie na lekcji musieli być rodzice zawsze...;/ a moi nie zawsze mogli..a jak była zima to Staruszkowie marzli bo tam ciepłego kąta nie było;/
Generalnie pan mirek mnie troche a nawet nie troche.! mocno olewał!...;/ np.wychodził sobie w czasie jazdy gdzies i ja zostawałam sama z koniem...

Wogóle tamtejsze jazdy jak teraz na to patrze to jakiś żart był...przecież niby jak to pan Mirek stwierdził "west mi mial pomóc w jeździe klasycznej" i sory g*wno prawda bo jak potem po roku jeżdżenia w DR przeniosłam się do liljówki gdzie jeździ się tylko class nie umiałam nic zrobić na tym koniu i trafiłam na lonże.uczyłam się wszystkiego od podstaw!;/

i dzięki Dębogórze już nigdy nie wsiąde na siodło WEST i na konia WESTOWEGO.

HHMM... ja musze przyznac ze mialam inne wrazenia no moze nie jezdzilam tam tak dluuugo.... jednak owszem lazy nie mialam... ale wszystko od podstaw wszystko pokazane i nawet jak obchodzic sie z koniem ( moze to po znajomosci poprostu - no nie wiem... ) mi galopowac od razu nawet zakazał... xD ja jezdzilam na finlandii z kolezanka na kaskaderze i z druga na senioricie... wedlug mnie bylo sii... tyle ze baaardzo proste tereny... mozna zasnac na koniu a tobie nic nie bedzie... chociaz przyznam tez ze juz slyszalam o takich akcjach ze pan mirek wychodzil... no to nie jest faajne.... tyle ze ja jechalam tam z mysla o westernie i nawet nie "mazyłam" o klasyku... musze przyznac... ze owszem nauczyłam sie podstaw - typu wolty i kilku "figur" na ujezdzalni... ale znam takich co jezdza tam juz dlugo dlugo i chwala to sobie Wink

u mnie byla tylko kilka razy mama... potem miala rozmowe z panem mirkiem i dal sie przekonac.... ja milo wspominam tamto miejsce;] ale kazdy ma inne zdanie ;P

O Dębogóra...

no ale Ty tam trzymasz konia to też inaczej.. :]

ale w west prawda? :]
zresztą, tam nie ma jako takiej szkółki. poprostu wlaściciel ma kilka koni na których urządza jazdy..

sory ale ja się wtedy dopiero uczyłam Confused

to była moja pierwsza "profesjonalna" jazda na koniu to skąd mogłam wiedzieć co mam robić? chyba trener wie lepiej co mam robić na 1 jeździe.. wiec stwierdziłam że "wie lepiej"... Rolling Eyes

Jest tam ciepły kąt ale tylko dla osób które mają konie w stajni albo jeżdża bardzo często

chodzi Ci o tą kanciapę nad stajnią Question

sorry w niej nie było ciepło nawet Laughing

przynajmniej za moich czasów...

Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej stajni, widze tutaj posty z 2008 i 2009 roku jak tam obecnie jest??

Wysłany: Pon 19:19, 07 Mar 2011

O i ja też bym prosiła o jakiekolwiek info bo mam zamiar się do tej stajni wybrać na zwiady Wink

)