Mleko klaczy

Ech... mnie ogólnie obrzydza fakt, że mleko bierze się tak no... Z wnętrza jakiegoś stwora. No,bo jak mozna (niektorzy pija surowe, niegotowane) pic cos co zwyczajnie przeplynelo przez rozne przewody tkanki komorki jakiegos zwierzatka. Nie. To nie dla mnie. A zreszta mleko samo w sobie jets obrzydliwe Very Happy

Ja wczoraj słyszałam po raz pierwszy o mleku od klaczy, bo w stajence w której byłam "przelotem" jedna z klaczy miała urojoną ciąże... ten pan chciał mi dać trochę do sprobowania, ale powiedział, ze dobre jest tylko jak jest cieple, bo zimne jest dosc mdle... a akurat tam nie ma kuchni i nnie ma gdzie podgrzać... ale brzmiało zachecająco... sprobowac nie zaszkodzi przecież... Wink

Ewedź - bierz tego mleka w butelkę i do Hubertuska! Zgrzejemy sobie w kuchni! Ja też chcę spróbować! Smile

Ja osobiscie jeszcze nigdy nie pilam..ale jak nadarzy sie jakas okazja to czemu nie:d ogolnie to uwielbiam mleko zwykle i cieple i zimne:)

Monia mówisz masz:D żebyś wiedziała, że następnym razem wezmę trochę... bo sama nabrałam na nie ochoty Wink

zawsze jak nie posmakuje można wypluć Razz

ale ja tam mleko wszelakie lubię więc... ostatnio- dzisiaj probowalam nawet mleka specjalnie produkowanego dla kotów Twisted Evil

bo moj kocik nie pija zwykłego i muszę mu kupować 200ml kociego mleka za prawie 5 zł... grr:) Wink

I co dobre było to mleko dla kotów ???
Ale pamiętaj żeby wziąść nam całą butelkę tego mleka do Hubka bo co będzie jak komuś zasmakuje a jak nie to też jest metioda wypluć a tak ogólnie to bym chętnie spróbowała Wink

Ja na temat mleka powiem tak - lubię mleczko krówki, 3.2% i odtłuszczone, od kozy ani klaczy nie piłam, ale bym spróbowała i surowe, i podgrzane. Ani mi w głowie się brzydzić, bo to przecież jest 100% naturalne. Co z tego, że od zwierza? Jak się zastanowić, to człowiek sam w sobie jest ochydny. Pomyślcie - ślina, pot, i to już przerobione. Skoro tego się nie brzydzicie, to czemu się mleka brzydzić?

mleko nie jest obrzydliwe... penie większość z was w wieku niemowlęcim żywiłą się mlekiem matki...
Więc jak można się brzydzić pierwszego pokarmu? Wink

Głupio to ujęłam ale wiadomo o co chodzi.
Ja piłam zarówno krówie jak i kozie... klaczy nie piłam. Może kiedyś będzie okazja. Wink

A wy próbujcie i opisujcie Wink

Ja piłam siarę od klaczy i muszę przynać, że dobre....ale to tylko tak trochę na skosztowanie:)
Nie ma się czego brzydzić Very Happy

Normalna rzecz.... Very Happy

Piłaś siarę? A te końskie przeciwciała nie wpływają jakoś źle na nasz organizm? Mleko to mleko, ale siara? No łyczek raczej nie zaszkodzi, ale tak teoretycznie - wpłynęłoby to jakoś na organizm?

Ja lubię mleko krowy, na kozy jestem (chyba, bo w dzieciństwie byłam) uczulona. Mleko klaczy nie piłam (dobre?)

A czemu miałaby jakoś źle wpłynąć na nasz organizm? hmm... jak widać nic mi nie jest. A piłam to 4 lata temu:)

Dobre jest mleko klaczy:D

Smakuje jak krowie? ^^

Wiedzmy napisał:

A czemu miałaby jakoś źle wpłynąć na nasz organizm?

Nie wiem - zastanawiam się. W końcu siara (mam nadzieję że co do definicji tego słowa mamy jasność?) zawiera specyficzne przeciwciała, w tym przypadku dla źrebiąt. A te na pewno różnią się od ludzkich...

Nie nie smakuje jak krowie. Krowiego tak prosto od krowy to ja akurat nie lubie ....