Płeć konia ;)

kazdy lubi cos innego;))

najbardziej lubie klacze, z tym samym gatunkiem łatwiej się dogadać Wink

Jażdże czasem na ogierze kn Very Happy

jest strasznie wredny pod siodłem-kiedyś obcierał nogi o ogrodzenie,pochylał szyję w galopie,nieugięcie skraca zakręty,trudno zachęcić go do posłuszeństwa-w boksie trzeba albo się zamknąć albo go mocno uwiązać bo zawsze próbuje wyjść ; i tak go kocham. Very Happy

no, no

ale powiem wam, że klaczki też przecież mają humorki... humorzaste kobyły, że hej też bywają Smile

tymbardziej jak mają ruje,,,

Nooo...klaczki moim zdaniem to mają największe humorki:P oim zdaniem najłatwiej dogadać się z wałachem ale jazdy na ogierze nie można z niczym porównać.

no dokladnie ogier to naprawde niekiedy wyzwanie;)

Kurczę, jeszcze jak ogierek jest młody... Czasem to się ogierów boję ;P. Zmieniłam zdanie co do nich, bo jak jeździłam z takim ogrem na lekcji, to zakochałam się w jego błysku w oczach i tej rozwianej grzywie i pięknym umięśnionym zadzie... ;P Za to coraz mniej lubię klacze! ;P

ogrów *** hehe to ja sie boje no Very Happy

heheeh no to dobre;))

heheheehe, też sie obje ogrów Wink

ja własnie lubie ten dreszczyk emocji, kiedy ogier nagle puszcza sie galopem, albo cos =)

nooo to jest fajne;)) cos innego i przynajmniej jazda jest ciekawsza

no niby tak tylko, że jak ktoś się za dobrze nie trzyma w siodla to porozmawiamy troszku inaczej Smile

noooo.... Chociaż to jeszcze zależy jaki ogier- znam takie, które są bardzo milusie i jeżdżą na nich nawet dzieciaki(czasami)- ja niestety jeszcze nie miałam okazji Confused

Ewel, Ty przesadzasz ;P. Jak masz swojego konia to musisz JAKOŚ jeździć ;P. Zgadzam się ze Stokrotką. Z ogierkami jest tak jak z klaczami Wink

. Bywają miłe i potulne, a czasem to mordercy... ;P

nooo,u nas np Kroton to naprawde super ogier;)) milusi bardzo posluszny on zrobi wszystko co chcesz jesli dasz dobry sygnal...nie ploszy sie wogole,nigdy nie odmowil skoku:D (ale teraz jak jezdzila na nim taka Kasia no to wogole nie oddawala wodzy przy skoku i teraz Kroton ma uraz i P.Jadzia mowila ze juz pare razy odmowil a to wszystko przez Kasie bo zle skakala) a jak bylam w sobote kiedys to w Krotonie taki ogier sie odezwal boshe nie dosc ze Kasia spadla to on zaczol cwalowac po padoku w kolko,robil takze barany no mowi masakra:/ Kasia tak sie zrazila ze wchodzac na niego cala sie czesla i spadla w stepie:/ i potem chyba na nim nie jezdzila....nie wiem dokladnie bo w soboty nie bywam w BH ale jak bylam ost to mowila ze teraz chce w lesie jezdzic

to nikt jej nie powiedzial ze zle jezdzi???