Ulubione książki...

a ja myślałem że w rzeczywistym świecie... co do trochę kartek (propozycja kropli odpada - czytanie przed kompem traci 99% uroku) - to może ja poczekam aż wydadzą/znajdę

Tak trochę poza tematem, ale ostatnio wyliczyłam, że jeżeli weźmie się jakąś książkę i zaniesie do jakiegoś punktu gdzie drukują kartki (koło mojego domu 15 gr za kartkę) to wyniesie to taniej niż kupić książkę z wydawnictwa, jak Bozia przykazał Razz

Aha! I jeszcze wydanie własnej książki, żeby miała okładkę, popracował nad nią edytor i korektor to koszt około 2000 zł Crying or Very sad

A średnie honorarium autorskie wynosi 5000. Grochola, która zarabia najwięcej wyciąga 10 000 za jedną książkę.

Ulubionych książek to ja mam duuuuuuuuuuuużo Very Happy

Kocham czytać Very Happy

Może podam kilku ulubionych autorów ale zaznaczam że to nie wszyscy Razz

Anthony Horowitz
Erin Hunter
Paul Stewart i Chris Riddel (czy jak to się pisze)
Lauren Brooke
Cliff McNish
J.P. Taylor
Dorota Terrakowska (śp Sad

)
Clive Barker
no i inni Razz

Chyba tylko Terrakowskiej coś czytałam ("Tam gdzie spadają anioły" - fuuuuu!)... Muszę się podciągnąć Wink

nie podobało Ci się Tygrysiu "Tam gdzie spadają anioły" !!??
Mi się bardzo spodobało Smile

ale córka czarownic była fajniejsza:)

A czytał ktoś z was może Heartland, stateczna i postrzelona, zaklinacza koni albo koń zwany cieniem ?? Smile

"Tam gdzie spadają anioły" to dla mnie typowa książka z gatunku: "mam pomysł na koniec i początek, a środek jakoś sam wyjdzie". Mimo najszczerszych chęci po prostu nie zmęczyłam. Miałam wrażenie, ża autorka na siłę chce przerobić (świetne skądinąd) opowiadanie, około 30 stronicowe, na "pełnowymiarową" książkę. W związku z tym środek był koszmarny i strasznie rozwlekły. Zraziło mnie to do Terrakowskiej ogólnie. A pewnie szkoda...

"Zaklinacza..." usiłowałam przeczytać i jak zwykle mi się nie udało. Nienawidzę książek ze złą kreacją bohaterów. Kompletnie do mnie nie trafiają więc dość szybko rzucam je w kąt. Te dwie dziewczynki (kretynki!) były tak opisane, bez życia i ani krzty prawdziwości, że nie potrafiłam się przejąć ich losami. I to wcale nie dlatego, że koniki biedne Razz

A wielbicielom tygrysów polecam "Życie Pi". Nie tylko za Richarda Parkera Cool

No ja także nie doczytałam Zaklinacza do końca tak jak mówisz było to trochę denne... Confused

Myślałam, że tylko mi się ta książka nie podobała XD

A swoją drogą to najbardziej się czuję wrobiona "Zielonym jeźdzcem". Znajomi mówią jaka to fajna książka, w internecie czytam recenzje i też takie superaśne, a jak ją sobie kupiłam to stwierdziłam, że to takie czytadło dla dzieci.
Najgorzej wydane 30 zł w moim życiu...

A o czym to mniej więcej jest?

Mi też się Zaklinacz jakoś nie bardzo podobał. Dużo fajniejszy był Seabiscuit i Hidalgo.

Walijka napisał:

A czytał ktoś z was może Heartland, stateczna i postrzelona, zaklinacza koni albo koń zwany cieniem ?? Smile

Ja czytalam "Stateczna i Postrzelona" calkiem fajna ksiazka : )
"Tam gdzie spadaja Anioly" tez mi sie bardzo podobala : ) Razz

"Zielony jeździec"? Dziewczyna, córka kupca musi dostraczyć wiadomość królowi. A potem bierze udział w bitwie. I na tym akcja się chyba kończy. Wybaczcie, ale nie mam zamiaru czytać tej książki jeszcze raz (może ywstawię na Allegro?). Najlepszy bohater? Koń Kondor. Najlepiej i najprawdziwiej wykreowana postać. Odradzam.

Stateczna i postrzelona Moniki Szwaji mi się podobało, ponieważ czyta sie to bardzo lekko i ogólnie jest ciekawe jest troszkę o koniach zabawne sytuacje i taka ksiażka o życiu Smile

a Hidalgo i Seabisciut pytałam juz w kilku empikach ale nigdzie nie mają nie wiem skąd to wytrzasnąć...

A jest książka Hidalgo?
Ja czytałam Seabiscuita - jak na mnie, to bardzo fajny!
Czyatłam też "Koń zwany Cieniem"

Mi się "Koń zwany cieniem" podobał, szczególnie jak opisywali, ze zaatakowała gościa kopystką Laughing