Hubertus;)

Ja juz jestem po Smile

Nie bylo tak zle ;p Pojechalismy w teren, pozniej lis szukany po lesie, znowu jazda po lakach, powrot i gonitwa. W samej gonitwie nie bralam udzialu( na spokojnie poszlam sobie na boczek jak i niektore konie). Bylo niestety slisko i padalo.
Ale jestem zadowolona Smile

Misia ! co to za konik na Twoim av ?

A. ;* Poczytaj w temacie o niej :>>

Jest tam nawet to zdjęcie, co Misia ma na avatarze Wink

eh a ja niestety hubertusa nie jade... we wtorek wyszło na to że kobyły (Dana, Walencja i Sarenka) nie pójdą... Confused

lepiej nie będe tu wnikać w szczegóły... Confused

A my mamy jednak w przyszłą sobotę ;]

A ja nie jadę Sad

Jestem z Tobą Patrycja! Sad

no u nas już po Hubertusie Wink

ogólnie w terenie podobno pare gleb było (wliczając w to wlecenie pod kopyta galopującego konia - ale to przez głupotę innego jeźdźca który zajechał(a) drogę jak galopowali Confused

i wywrotke razem z koniem) ale nic sie nikomu na szczęście nie stało Wink

był tylko lis szukany
no a później było... że tak powiem ciekawie Very Happy

ze względów towarzyskich... Razz

ale ogólnie jestem zadowolona że byłam Wink

chociaż nie jechałam...

My Hubertusa szukanego mamy w przyszły weekend (25.10) Wink

Ale wam zazdroszczę Sad

Ojej, żeby nasz Hubert wypalił! :>

Ja soe trochę boje, bo nie wiem zbytnio jaki Granik jest w terenie, chociaż moja koleżanka mówi że jest b. fajny bo była na nim kiedyś mase razy.

Ale mi doła robicie Sad

Też chcę jechać Crying or Very sad

U mnie narazie nie bylo. Bylam juz z siwym na hubertusie w Kobrze, bylismy dopiero czwarci w zawodach towarzyskich bo on mial niezlego "pierdolca" tego dnia. Ale potem byl szukany hubertusik i bylo bardzo, bardzo przyjemnie. Aczkolwiek troche nudnawo i krotko bo szybko zostal znaleziony. Mimo wszystko jestem zwolennikiem hubertusa gonionego i dzieki bogu ze w Bajardo mamy wlasnie gonitwe za lisem;)

No to u nas już po gonitwie Smile

Na zdjęcia jeszcze czekam ^^ Siwka dostała pie.rdolca- caplowała, wspinała się i dawała z zadu. Fakt, kilka dni nie chodziła, ale nigdy nią tak nie nosiło XD Lisa nie złapałyśmy, bo ja jechałam to tylko, żeby przegonić A. I się udało.l Nie odbyło się bez cwału bez strzemienia i ślizgania się na zadnich nogach [hacele miałyśmy tylko na przód]. Koleżanka wywaliła się z koniem, ale na szczęście się wszystko dobrze skończyło. Miałam wrażenie, że przywitam się z matką ziemią, a tu supraaajz XD

Ale przynajmniej masz jakieś wspomnienia Laughing

A ja dopiero za rok startuję Sad