Forum .: Konikowe forum :. Strona Główna


.: Konikowe forum :.
.: Forum strony www.karykon.prv.pl :.
Odpowiedz do tematu
sziwka
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa

Nie prawda, że każdy troche. Dobrze pamiętam swój pierwszy upadek, dokładniej ześlizgnięcie w galopie podczas jazdy na oklep. Spadłam na tyłek, dostałam głupawki, a minutę później byłam już na koniu i nawet się specjalnie nie zastanawiałam nad tym że spadłam. Nigdy w życiu nie miałam blokady psychicznej. Jak spadam, a zdażyło mi się to... no myśle że ok.100 razy, zawsze natychmiast wsiadam na konia i poprawiam to co doprowadziło mnie do upadku.
A co do koni brykających- zgadzam się w pełni z Misią. Mój koń naprzykład bryka na każdej jeździe pod dłuższej przerwie i często jak skaczemy. A wynika to częściowo z radości, częściowo z nadmiaru energii.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dagmara000
Źrebak


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań

JA Jeszce nigdy nie spadłam lecz opisze wam upadki moich 2 koleżanek;

1)Moja koleżanka jechała na Nelsonie który nie nawiedzi w galopie gdy koś na nim siedzi więc gdy zaczęła galopować to Nelson ją przerzucił przez swój łeb i tak wylądowała koło słupa.I tak miała zbity nadgarstek

2)Koleżanka jeździła właśnie na Motylku.Lecz on ubzdurał sobie że ma skręcić w Prawo akurat w tym momencie gdy ona chciała skręcić w lewo i spadła.Spadła na słup.Lecz wsiadła na Motylku i dalej kłusikiem dookoła ujeżdżalni


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arrya
Dzielny Rumak


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z konia

Zmieniam, najgorszy uipadek w te wakacje.
jechałam sobie na Diodzie [ogólnie koniom odwalało równo przez cały tydzień] i Grafik jechał za nami. Pani Kinga wypadła z koniowozu xD i huuk, Grafik sie spłoszył, a dioda stwierdziła, że jak on sie spłoszył to ona uda że też sie boi. No i zagalopowała. Skąd ja wiem, że ona sie nie przestraszyła? Bo spłoszony koń raczej nie galopuje rzucając głową przy ziemi... No jakos sie utrzymuję a tu nagle sru, kobył na zakręcie nie wyrobił i zarył pyskiem o ziemie. Wyleciałam jak z katapulty, po drodze walnęłam o szyje konia który się podnosił (bo ledwo się wyratowała przed upadkiem) i zamiast z tego rozpędu zrobic fikołki, to cały rozpęd straciłam uderzając o szyje. Zawisnęłam chwile w powietrzu i tak jakby z miejsca spadłam na twarz Very Happy Ale nic mi sie nie stało, wsiadłam i jechałam dalej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
koniara262
Młody Konik


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno (woj. wielkopolskie)

Arrya napisał:
Zmieniam, najgorszy uipadek w te wakacje.
jechałam sobie na Diodzie [ogólnie koniom odwalało równo przez cały tydzień] i Grafik jechał za nami. Pani Kinga wypadła z koniowozu xD i huuk, Grafik sie spłoszył, a dioda stwierdziła, że jak on sie spłoszył to ona uda że też sie boi. No i zagalopowała. Skąd ja wiem, że ona sie nie przestraszyła? Bo spłoszony koń raczej nie galopuje rzucając głową przy ziemi... No jakos sie utrzymuję a tu nagle sru, kobył na zakręcie nie wyrobił i zarył pyskiem o ziemie. Wyleciałam jak z katapulty, po drodze walnęłam o szyje konia który się podnosił (bo ledwo się wyratowała przed upadkiem) i zamiast z tego rozpędu zrobic fikołki, to cały rozpęd straciłam uderzając o szyje. Zawisnęłam chwile w powietrzu i tak jakby z miejsca spadłam na twarz Very Happy Ale nic mi sie nie stało, wsiadłam i jechałam dalej Wink


Uch... Współczuje. Mój to był jak złamałam nogę i to od tego czasu zaczęłam się bać wziąść na koń. Po prostu festyn (zabawa=chałas)i kuc się spłoszył, stanął dęba i upadłam na lewą nogę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zuzka
Młody Konik


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ja opiszę dzisiejszy bo był najgorszy.
To mój pierwszy trening skokowy. Jechałam na Atolu, ale jakiś narwany był. Jak dziewczyna wylądowała obok nas, to Atol się przestraszył zaczął fikać, puściłam wodze przytrzymałam się siodła ale zrzucił mnie. No to wylądowałam na kręgosłup trochę się poturlałam. A tymczasem Atol sobie porządnie bryknął i kopnął Nelsona. Dziewczyna spadła. Potem Nelson walnął Meteora ten zwalił. Dziewczyna na Osadzie nie spadła bo koń miał to wszystko gdzieś Smile.Podobno ja spadłam z najwyższego konia który zwalał więc troche pochlipałam. Pani mi trochę pomasowała plecy i pojechałam dalej. Skoczyłam sobie ale nie galopowałam. No i piszę to z bolącym kręgosłupem. Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuzka dnia Sob 13:04, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Rudolfina
Źrebak


Dołączył: 16 Kwi 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

[quote="Moniqa"]Ja nie miałam jakiś tam strasznych upadków... tylko śmieszne - np. gleba do kałuży pełnej błota Wink quote]

komentować nie będę bo nie zniżę się do poziomu "żałosnych postów". po prostu + 1 ostrzeżenie i tyle
długo twoja zabawa nie potrwa


ja mialam prawie upadek, na szyje w bok Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Trawers
Źrebak


Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Mój pierwszy upadek pamiętam doskonale. Wink
Pojechałam z kol. w teren. Zaczęłyśmy się ścigać, przy zwalnianiu tempa konio nagle odskoczył mi w bok, poleciałam na kamienie (dobrze że miałam kask, miałam go tego dnia nie brać)
Ja jak to ja śmiech. Chciałam złapać konia, wsiąść i pojechać dalej...
Ta wsiadłam sobie. xD
Gdy tylko do niego podeszłam stwierdził że stanie sobie dęba i pogna galopem do stajni bez jeźdźca na grzbiecie. No więc z terenu wracałam sobie na pieszo .Wink
A później to sie już spada hurtowo. ;Pp


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Horses
Źrebak


Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

A więc tak...W ten dzień miałam po raz pierwszy zagalopować.Pierwsze podejście było dobre Wink Gdy mieliśmy zagalopować na drugą stronę czułam,że spadnę.I tak właśnie było.Nieutrzymałam się w siodle i spadłam Razz
Ale naszczęście konik był mały a upadek bezbolesny Smile Ale ja jak to ja(przewraliwiona sobą)rozbeczałam się(nie ze strachu,poprostu byłam w szoku)Później stwierdziłam,że wsiąde na konika spowrotem i zaczęłam kłusować Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
koniara262
Młody Konik


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno (woj. wielkopolskie)

Przepraszam, że odświeżam temt ale dzisiaj miałam pierwszą glebę z dużego konia.

A więc od początku:

Bo on cały czas nie chciał mi skręcać od początku jazdy. Ja nie mogłam się rozluźnić i w kłusie to w ogóle -Jezu jaki on niewygodny ! Siodło ma ok tylko on sztywny a przede mną jeszcze taki mądry inaczej facio na nim jeździł i mu tak pysk obolał wędzidłem, że on ledwo czuł pysk (facet mądry - nie wiedział co to kantar) . A miałam dostać Belorkę (od 2 lekcji na niej jeżdżę i trenerka mówiła, że tak sobie świetnie radzę, że mogę już drągi) a moja kol. z którą jechałam, miała dostać powalonego Bratka ale okazało się, że mądry stajenny, któremu Monika (trenerka) mówiła który koń idzie dzisiaj "nie wiedział" i dał połowie stajni owies ! A potem, że koń ma kolkę i Ada (koleżanka z którą jechałam) miała do wyboru Tuma albo Tangensa. A poniewąz Tum ją prawie ostatnio zrzucił to wybrała Tangensa. I ja miałam mieć Belorkę, ale ona też dostała jeść więc mi dali Tangensa a Adzie Almerę. hala jest na pół przedzielona takimi płotkami jak na ujeżdżeniu i on mi przez taką przerwę wyjechał w stronę drzwi ale go cofnęłam. I na drugiej stronie hali jest też odgrodzone i tam taki kuc jeździ ale dzisiaj go nie było. A mój koń mnie tak niesłuchał, że trenerka podbiegła on się wystraszył. Ja miałam go zatrzymać a on Moniki się wystraszył i w ten płotek. No więc ja (nie pamiętam ale taka prawdopodobna wersja ;P) do pół siadu. I on stępem w ten płot - jedna noga i drugą zahaczył i ja mu na szyję a on się cofnął do galopu i gleba (a jak spadałam to wołałam: Tangens ! Tangens ! Tangensik !

Ale żyję jak widać i w sobotę mam kolejną jazdę Very Happy Ale już na Belorce kochanej :*

A jak się ma pierwszą glebę to trzeba coś przynieść, nie ?

EDIT:

Konik Bratek jest ZWARIOWANY - przepraszam z słowo powalony Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez koniara262 dnia Pon 14:35, 29 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Taure
Dzielny Rumak


Dołączył: 01 Lis 2010
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Poznań

No wiadomo że trza przynieść jak jesteś niepełnoletnia to zazwyczaj czekolada a jak jesteś to coś mocniejszego Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
koniara262
Młody Konik


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno (woj. wielkopolskie)

Aha. Dzięki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gwiazdeczqa
Źrebak


Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Hm...mój pierwszy upadek...5 lat temu Wink
No więc tak ;D:
Miałam trening skokowy... Ćwiczyłam przed zawodami ...
I mądra ja jeździłam bez toczka...
Na padok przyszedł jakiś koń prywatny...
Ja ćwiczyłam oksery ( 160 cm ) ale...
Ten który jeździł na tym prywatnym koniu podjechał mi pod przeszkodę gdy ja robiłam najazd na nią...
Mój koń mi się spłoszył-zaczął szaleć w galopie...
Przy płocie strzelił z zada , a ja spadłam i uderzyłam głową o płot ( nie miałam toczka ) A jeszcze przy płocie było drzewo a ja uderzyłam nogą o to drzewo i miałam zwichniętą kostkę...
O zawodach mogłam zapomnieć ... Niestety ;(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolina
Dzielny Rumak


Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

strasznie wkurza mnie ,gdy osoby ,(do tego jeszcze początkujące) mówią tak brzydko o koniach... jak tak można mówic ,że koń jest "POWALONY"?!?!?!?!?!
Po pierwsze koń zareagował normalnie ,przestraszył sie ,bo ktoś do niego biegł, normalna reakcja instynktowna, to ta instruktorka jest POWALONA, że tak postąpiła.
POza tym tak nie wypada, te POWALONE knoie musza was wozic ,by zrobic wam przyjemność, myslisz ,że im jest miło, jak szarpiesz, kopiesz, bo sie dopiero uczysz
?
Zawsze jest jakies wytłumaczenie zachowania konia, wiekszsc wypadków beirze sie z niezanjomości psychiki i behawioryzmu koni, ignorowanie tego jest bardzo niebezpieczne.
Dlatego prosze sie zastanowic nastpnym razem, zanim któryś kon dostanie łatkę "POWALONY"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chmurka
Dzielny Rumak


Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

karolina kto napisał że koń jest powalony?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
koniara262
Młody Konik


Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno (woj. wielkopolskie)

karolina napisał:
strasznie wkurza mnie ,gdy osoby ,(do tego jeszcze początkujące) mówią tak brzydko o koniach... jak tak można mówic ,że koń jest "POWALONY"?!?!?!?!?!
Po pierwsze koń zareagował normalnie ,przestraszył sie ,bo ktoś do niego biegł, normalna reakcja instynktowna, to ta instruktorka jest POWALONA, że tak postąpiła.
POza tym tak nie wypada, te POWALONE knoie musza was wozic ,by zrobic wam przyjemność, myslisz ,że im jest miło, jak szarpiesz, kopiesz, bo sie dopiero uczysz
?
Zawsze jest jakies wytłumaczenie zachowania konia, wiekszsc wypadków beirze sie z niezanjomości psychiki i behawioryzmu koni, ignorowanie tego jest bardzo niebezpieczne.
Dlatego prosze sie zastanowic nastpnym razem, zanim któryś kon dostanie łatkę "POWALONY"


O Tangensie nie mówiłam, że jest powalony, tylko o Bratku, na którego wszyscy mówią, że powalony bo zrzuca bardzo często i się go boją. Tangens jest spokojny i akurat to wiem, że postąpił instynktownie i go za to nie obwiniam bo po prostu nie mam za co. I dlatego najpierw przeczytaj dokładnie a potem pisz, bo nie zrozumiałaś mojej wiadomości do końca Wink A po za tym to skąd wiesz, że go kopię, skoro ja się w ogóle boję konia kopnąć itp. ?
A po za tym to instruktorka biegła bardzo daleko od konia, więc też nie oceniaj tak ludzi ! Nawet można powiedzieć, że szła a nie biegła.
W ogóle to nie znasz konia (ja też nie znam, ale przynajmneij rozmawiałam z osobami jeżdżącymi na nim) więc nie oceniaj Wink Ja tylko napisałam to, jak mówią osoby znające go. Z nim ledwo sobie radzą - tylko instruktorka i jedna dziewczyna sobie dają radę ale i nie raz z niego spadły Smile
I my go nie opluwamy itp. Tylko po prostu mówimy, że powalony bo zrzuca Wink Ale nie zaczepiamy go z tego powodu itp. I napisałąm to 1 ostatni raz.
Skoro tak konie cierpią jak na nich jeżdżą ludzie to dlaczego ty jeździsz na koniach ? I też zaczynałaś jako początkująca więc pewnie też Ci się zdarzyło przez przypadek go kopnąć itp. co na pewno i mi się zdarzy

PS> Robimy offtopic, więc ja już kończę w tym temacie i mam nadzieję, że wszystko zostało wyjaśnione i nie ma co się denerwować Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez koniara262 dnia Pon 14:25, 29 Lis 2010, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Upadki - najgorsze, pierwsze...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu