Forum .: Konikowe forum :. Strona Główna


.: Konikowe forum :.
.: Forum strony www.karykon.prv.pl :.
Odpowiedz do tematu
Upadki - najgorsze, pierwsze...
martys.mordor
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

No więc może.... Jaki był Wasz najgorszy upadek? Dlaczego spadliście? Jakie były tego skutki?
No to może ja zacznę Wink. Jak co piątek była jazda Wink. Wsiadłam na konia i poprawiałam sobie popręg. Nagle koń zaczął brykać. Niestety nie utrzymałam się i zleciałam ale... zahaczyła mi się noga w strzemieniu... I mnie tak konik ciągnął po przeszkodach itp... To było straszne. Naszczęście nic poważnego mi się nie stało - kilka zdrapań, stłuczone żebra, rozwalone kolano (koń mnie kopnął gdy sobie brykał Very Happy). Moja koleżanka miała podobnie... I to na tym samym koniu! hmmm.... niestety już nigdy nie wsiadłam na tego konika Wink
A co z Wami?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Moniqa
Moderator


Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2678
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Ja nie miałam jakiś tam strasznych upadków... tylko śmieszne - np. gleba do kałuży pełnej błota Wink Najgorszy? Kiedyś zleciałam z młodego poniaka - sobie zaczął strzelać barany i w końcu zaliczyłam glebę - przeleciałam przez jego głowę. A potem skubaniec jeszcze przeze mnie przeskoczył. Wszystko działo się szybko, więc nawet nie zdążyłam się przestraszyć, ale podobno o mało mnie nie nadepnął.
Ale takich przeżyć jak twoje to nie miałam! Very Happy Gratulacje! Za taką glebę, to chyba musiałaś do stajni całą bombonierkę czekoladek przynieść, co? Wink

Dobrze, ze nic ci się nie stało!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
martys.mordor
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Hehe Razz. No dzięki Bogu :p Ale widzisz jak tylko raz spadłam Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zycior
Moderator


Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Debica

moj najgorszy upadek ... hm...

kiedys pojechalam do kumpeli do SK Kalnikow... i jezdzialysmy sobie we trzy na takich mlodych kobylkach ktore byly nauczone ze chodza w zastepie... i jak nie widzialy zadu konia przed soba to zaraz swirowaly ... no i ja sobie tak jechalam ... i zaczelo mnie denerowoac to ze musze ciagle za kims jechac ... no i zrobilam wolte.... prawie zrobilam ... bo kobyla dostala totalnego speeda i zaczela sztrzelac baranki ... no i kulturaklnie spadlam na sciane... i walnelam glowa.... ( do teeraz na scianie jest rysa) wszysyc sie wystrasszyli ... bo to podobnie wygladalo powaznie ... i do tego jakby kobyla na mnie nadepnela ... wszyscy rzucili konie i biegna do mnie ... a ja leze na ziemi i smieje xD ... no ale glowa mnie bolala strasznie ...- -;; potem mi kolega zabronil jezdzic... no ale ja nie odpuszczam jazdy xD heh ... i to jeszcze na ulubionych koniach ... takze po tym mialam jeszcze 2 jazdy xD Smile a wszyscy mysleli ze mam wsztrzasnienie mozgu ... - -;; to byl chyba moj najpowazniejszy wypadek xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
martys.mordor
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Woww.... niezle Razz ja tam już po moim upadku nie jeździłam Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalie
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Delicjusz w Rosnówku =*

Dopiero zaczęłam, nie miałam jakiś strasznych, ale zobaczymy co czas pokażę ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Forever
Dzielny Rumak


Dołączył: 27 Cze 2005
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

Najgorszy ?
Nie wiem , miałam tylko jeden Very Happy
Ale miło nie było.
Spadłam z mojej winy.Jade sobie kłusem i z zarkętu mam zagalopować , spoko , zagalopowałam , tylko że jakoś mi to nie wyszło ,.A może Grandeza się kotknęła , nie wiem.Ale jakoś udało mi się przymusowao zejść.
Podobno człowiek jak spada to oniczym nie myśli , a jak miałam aż 2 myśli.
1) "Utknie mi ta noga w strzemieniu czy nie? "
2) "Będzie , cholera bolało czy nie?"
No to sobie spadłam po boku konika , kręgosłupem centralnie o kamień.
Z bólu aż mnie zatkało.
Nie mogłam oddychac.
Jak pani Asia się spytała czy żyję to z bólu nie mogłam odpowiedzieć tylko półleżąc podniosłam ręke...
Potem prze kilka dni ledwo się ruszałam , o schylaniu nie było mowy , o bieganiu tez nie.
Nikomu tego nie życzę...

Opiszę wam upadek mojej koleżanki( obecnie już nie jeździ ale nie z tego powodu)
No to byłyśmy z nią na obozie.
Każda grupa (3 osoby) miały pod opieką konia , Mój był Bohun który z powodu chorej nogi nie uczestniczył w jazdach.
Oto Bohun


Jest śliczny ale taki troche straszny i bardzo wysoki...
(bardzo jak dla mnie , osoby co jeździ na mniejszych konikach Very Happy)
No to Bohun brał udział w pierwszej jeździe od 3 tygodni.
A ponieważ Ada jeździła wtedy słabo ( jeździła rok krócej niż ja)
więc jeszcze dobrze nie galopowała.
A Bohun chciał galopować.jak jej strzelił barana , i zaczął gnać przed siebie że się w końcu nie utrzymała.
Wyglądało to strasznie.Ja w tym czasie obserwowałam ją zza ogrodzenia bo jazdę miałam wcześniej.
Ada walnęłao głową w zeimie i wybiła sobie rękę.
Musieli z nią jechać do szpitala( w sumei nie potrzebnie)
ale całość była straszna...
I to tez Bohun tylko że na oklep jazda


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Allicante
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

mnie się JESZCZE nie udało nigdu spaść z konia Very Happy za to musiałam się ewakuować, bo koń stwierdził, że chce mu się tarzać, wiec się zaczął kłaść Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalie
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Delicjusz w Rosnówku =*

Allicante, to masz wielkie szczęście...!!!! Ja się tego najwięcej boję..Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Allicante
Moderator


Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: znienacka

wystarczy wyjąć nogi ze strzemion i zeskoczyć szybko Very Happy w kazdym razie szybko konia zmitygowali to nie połamał siodła Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sziwka
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa

Ja w sumie nie miałam takich najgorszych upadków, taki naprawdę najgorszy to było jak jeszcze w Mariewie jechaliśmy z placu do stajni. Zapadał już zmrok a przy placu stał samochód, konie nie były do niego przyzwyczajone. Ja byłam wtedy na Awenie, moja koleżnaka na Lewiatanie a mama na Plastyklu. Nie miałam nóg w strzemionach, wodze trzymałam jedną ręką. Nagle konie bez ostrzeżenia wyrwały do przody jak oparzone. Ja zleciałam odrazu i Awena już bezemnie pogalopowała dalej. Moja koleżanka jadąca na Lewim nie spdła odrazu, złyszałam jak krzyczy a potem jak spada na ziemie. Tylko mojej mamie udało się powstrzymać konia. Moja koleżanka podrapała sobie twarz o krzaki i obiła plecy i na tym sie w sumie skończyło. Do koni zraziłą się jednak na dobre, nigdy już nie pojecvhałą ze mną na konie. Ja miałam lekko skręcony kciuk i byłam cała poobijna ale do koni sie nie zraziłam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalie
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Delicjusz w Rosnówku =*

Ten był dosyć straszny...to musiało trochę boleć...!!! Wink A czemu konie zaczęły jechać jak oparzone???? Jaki był powód????


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
sziwka
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa

Wystraszyły się samochodu zwyczajnie, bo on zazwyczaj nie stał tam gdzie akurat stał no i cos sobie ubzdurały że to jest najstraszniejsza rzecz jaka istanieje:P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Scottie
Młody Konik


Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Wawer

Z konia zleciałam aż 2 razy Razz Najgorszy był 1!
Jeszcze nie umiałam wtedy galopować, miałam dopiero co się uczyć. Instruktor postanowił, że pojedziemy sobie w teren (po co się będziemy na ujeżdżalni telepać?) no i pojechaliśmy. Było fajowo, nawet wtedy pierwszy raz planowo zagalopowałam XD I jakos tam się utrzymalam Very Happy Pojechal z nami jeszcze jeden facet, ale jego kon nie galopowal (mial cos z noga wczesniej) i odjechal od nas na galop. Jego kon zaczal sie wtedy buntować itp., ale było ok... Dopiero w drodze powrotnej dołączył do nas. Mieliśmy jakieś 300 m do stajni (trzeba było jeszcze przejechać przez ulicę jedną), no i nagle kon tego faceta barana walnal, ale takiego pozadnego, ze on zlecial... No i konie (moj i instruktora) łubudu w szalony galop, on umiał jeździć, to go opanował... ale ja zwaliłam się mojemu rumakowi na szyję i zaczęłam przechylać w jedną stronę... Żeby nie zlecieć zamachnęłam się tak jakby.... i wyladowalam po drugiej stronie, zamroczylo mnie, z glowy zlecial mi toczek, a ja wpadlam prosto pod nogi konia na glowe... Zaplatal sie we mnie troche i pokopal, ale nic mi sie nie stalo :] Poza kilkoma siniakami... Ale wstac pozniej nie moglam :/ Konie przebiegly przez ulice, na szczescie nic im sie nie stalo... Po powrocie do stajni dostalam opier*** od instruktora doslownie, ze nie umiem jezdzic, nie umiem nad koniem zapanowac (przypominam, ze ja jeszcze wtedy niegalopujaca bylam)... Poryczalam sie i wrocilam do domu. CHyba z miesiac nie chcialam na konie patrzec... Kolejny miesiac nie chcialam na nie wsiadac. A uczyc sie galopu zaczelam dopiero po roku...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalie
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Delicjusz w Rosnówku =*

Ojej to musiało być straszne...nigdy bym tak nie chciała...!!! Dobrze że nic poważnego Ci się nie stało Wink A ten drugi?????


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Upadki - najgorsze, pierwsze...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu