Szkoła ...

Wysłany: Śro 22:10, 22 Mar 2006

iiiihihihihii!! Razz

a ja byłam w kinie i normalnie była taka akcja że koniec!
Pozwólcie że wam opowiem:
W klasie 3a (ja jestem w "c") jest taki jeden chłopak. Przezwisko jego to "Kazik" (nie ma tak na imię). Uczy się dobrze i w ogóle ok (w podstawówce był w mojej klasie). Mieliśmy tak że do szkoły na 8.00 i tam z wychowawcą lekcje i potem do kina. No i kolega się na lekcji (albo przed, nie wiem dokładnie) u p i ł. I to ostro. Koleżanka z jego klasy mówiła że normalnie na ławce leżał itp. Nauczycielka oczywiście NIC nie widziała. Kiedy był czas wyjścia do kina, 2 chłopaków po prostu go chwyciło za ramiona i go prawie że nieśli bo on nawet iść dobrze nie mógł. No ale nauczycielki NIC nie widziały. W autobusie siedział i strasznie się słaniał. Normalnie takie dziecko szczęścia. Banan na twarzy i tak nie tego. No ale nauczycielki NIC nie widziały. Wysiadka z autobusu, chłopak się wyrżnął na ziemię, ale nauczycielki NIC nie widziały. Znowu go nieśli (ciągneli w sumie, szorował nogami po ziemi). No ale nauczycielki NIC nie widziały. Potem czekaliśmy w kinie aż tam bilety odbiorą itp. On siedział w takiej jakby kawiarni. No i chłopak się że tak powiem delikatnie wyhaftował. Dopiero wtedy nauczycielki zobaczyły że coś jest nie tak. Najpierw myślały że się czymś zatuł! no RATUNKU! Poprostu ślepota! ja nei mogę.
Co wy na to?

Wysłany: Czw 16:30, 23 Mar 2006

Buahahahahaha!

Wysłany: Pią 22:16, 24 Mar 2006

gratuluje spostrzegawczosci nauczycielkom! a moze "nie chcialy widziec" ?

Wysłany: Pią 22:55, 24 Mar 2006

hah i tak nic nie przebije mojego brata kumpla ktory sie nawalil poszedl na lekcje z wych. i sie sheftal - -;; na lawke xD

ah ... inteligencja gora xD

sowja droga wydaje mi sie ze nauczycielki poprostu nie chcialy teog widziec Wink

Wysłany: Czw 16:12, 30 Mar 2006

to ja wam powiem jak niedawno byłam w teatrze z klasa:
usiadłyśmy z dziewczynami a za nami jakieś wsiuny z naszej szkoły i zaczeli nam siedzenia podrzucać, napierw byłyśmy miłe, potem troche mniej a za trzecim razem złapałam z anką jedną gościówkę podniosłyśmy za fraki dość ,,głośno" ,,poprosiłyśmy" żeby się uspokoił i tak gościa popchnełyśmy że spadł do następnego rzędu zbierając po drodze kumpla Razz

jazda była jak nie wiem Very Happy

Dopisane chwilkę później:
to ja wam jeszcze napisze pare fajnych faktów z życia naszej klasy Very Happy

1. Anem był chory ale przychodził do szkoły na obiady Wink

2. mam koleżanke która uwielbia chodzić i dawać lekcje chorym ale nie z dobrego serca tylko żeby się zarazić Wink

ostatnio taką akcję miała w domu:

koleżanka: mama ide do maksa zarazić się jakąś wysypką
mama koleżanki: jaka?
kol: nie wiem ale ide
mama: to sie nie zarazisz taka
kol: to go pocałuje
mama: ani mi sie waż!!

śmiać się mi chciało
a dziś m. przyszedł w new fryzie i dziewczyny sie podniecały hehe Wink

ja nie bo nie świruje jak one za mapetami takimi Razz

Wysłany: Czw 23:05, 30 Mar 2006

masz zabójczą kalsę Lennz Very Happy

Wysłany: Pią 14:54, 31 Mar 2006

wiem i za to te mapety lubie Very Happy

a przypomniało mi sie coś jeszcze:

Maks zrobił poster na A4 a miał być na dużym takim arkuszu brystolu to sobie w rogu napisał poster w skali 1:5 Very Happy

no widzicie i znów powracają szkolne czasy;) już jutro niestety:) ale może znów będą jakieś "akcje" więc tylko to mnie cieszy... przynajmniej posmiac sie bedzie mozna;)

jak pomyśle że jutro zobacze niektóre osoby, zwłaszcza kilku kolegów, to mi się wszystkiego odechciewa (poza jazdą konną oczywiście ;D )

hehe i co było tak źle?

nie bo na szczescie krótko! ;D

jutro będzie szkoła przetrwania:D

Ja jestem obecnie w pierwszej gimnazjum. Ten pierwszy dzień był najgorszy, prawie wszyscy nowi...Ale teraz już dużo osób znam i jest bardzo fajnie, oprócz babki od chemi która jak mówi to z zamkniętymi oczami <lol>

szczere:D my mamy kobietę od Polskiego która non stop mówi czyta i mówi, patrzy w niebo i mówi poprostu buzia jej sie nie zamyka:D

Cóż, ja mam porąbany plan..Wydłużyli nam przerwy, mam 37 lekcji tygodniowo... Najwcześniej kończę o 14.30, najpóźniej o 15.25 (chodzę na 8.10) - nie wiem jak to pogodzę z koniem, jak będzie więcej nauki, ale jakoś muszę, nie mogę go zaniedbać, no i szkoły też nie wypada zawalić. Wink