Klasa L1, może L2 w ujeżdzeniu?

hehe... łatwo się mówi, ale ja np. to mam czasami dobre i złe dni i u mnie to zależy od mojego i końskiego dnia... a\nie wiem jak u innych i jak u mucka, ale mi przyznaje sie czasami idzie dobrze a czasami kiepsko i nie wiem czy to jest normalne;(

no mi też, raz nawet usłyszał że idealnie galopuję i że tak powienien wyglądać galop Smile

(fajnie

) . Ja mogę trenować raz w tygodniu... Sad

ja czasami słyszę: no coś z tych twoich skoków będzie, jest nawet dobrze... a innego dnia słyszę, że mam skończyć tą farsę i spadać z toru do skoków, bo siarę robię...

A wy jeździcie w jakiejś szkółce, czy macie indywidualne jazdy z instruktorem, albo jakimś trenerem? Bo w szkółkach niestety na ogół tak jest (sama tego doświadczyłam) - nie traktują ludzi poważnie i uważają, że powinno im wystarczyć samo siedzenie na koniu, nie mówią jak pracować. A siedzenie i praca to dwie inne sprawy.

niestety ja w szkółce. Ta w której jestem to zależy na jakieog trafisz instruktora (niektórzy cię nauczą, niektórzy cię zostawia i powiedzą "jeździj sobie"). Nie stać mnie na jazdy indywidualne ... chyba ż ejździłąmbym raz w miesiącu :p albo raz na 2 tygodnie...

uuuuuuuuuuuu czemu tak mało

no ja powiem szczerze jak będę miała swojego konia to znajdę stadninę w której będę mogła mieć jazdy z trenerem (INDYWIDUALNE) ale puki co to mi się to wymija z celem... Ale Vixen powiem Ci, że nie w każdej szkółce tak jest. W niektórych naprawdę chcą Cię czegoś nauczyć. Poza tym to raczej od instruktora zależy. Myślę, że u nas jednak starają się coś tam wpoić do głowy, a że nie zawsze im to wychodzi, lub że robią to w sposób dość hmm dziwny no to już nie nasza wina.

Wiem, Ewel, nie wszędzie tak jest. Tam gdzie jeździam regularnie akurat interesowano się jeźdźcami, ale..no właśnie, jest wiele ale. Myślałam wtedy, że dobrze mi idzie, że wszystko super... Wsiadam na innego, swojego konia i okazuje się, że mam pełno pracy przed sobą..że nie mam podstaw. Dopiero kiedy zaczęłam jeździć z trenerem, uświadomiłam sobie, że choćby instruktor miał najszczersze chęci, to nie nauczy dobrze 8-osobowej grupy, która co chwilę się zmienia...

I dlatego ja ciąglę boleje nad tym, że nie mogę mieć swojego konia... Crying or Very sad

i właśnie dlatego ja dostanę swojego konia... mam nadzieję, że gdy będe już miała tego rumaka to nauczę się czegoś... ale wiadomo jak to ja... raz mi coś nie wyjdzie i już się zniechęcę. Najbardziej boję się, że kupię konia, który podemną będzie się poprostu marnował, że będzie za dobry dla mnie... ech... niestety z czasem widze coraz więcej ale... jesli chodzi o kupno tego zwierzaka. Z jednej strony chcę, a z drugiej trochę się tego boję. Sama nie wiem czy powinnam go kupować...

Ewel czy ja Ci już nie mówiłam że jak koń będzie dobry to będziesz mieć większą ambicję żeby się douczyć do jego poziomu? ja tam sobie mogę pomarzyć o koniu bo jak wiesz rodzice powiedzieli że kupią mi konia dopiero gdy będę mogła jeździć na zawody (czyli jeszcze bardzo dłuuugo albo i wcale:/)

Łatwo się mówi, ale wiesz jaka ja jestem. Dlaczego od razu wykluczasz możliwość udziału w zawodach? J a bym tam może i chciała kiedyś startować, ale za późno zaczęłam się uczyć jazdy konnej i mogę się pozegnać ze startem w zawodach. Rozpaczać nie będę, ale nie powiem,miło by było jechać na zawody i zająć chociaż przedostatnie miejsce:)

Jeśli Ty twierdzisz że zapóźno zaczęłaś to co ja mam powiedzieć?!?

Ej, laski przestańcie, gadacie jak dwie emerytki! Wink

Macie całe życie przed sobą, na MŚ w Aachen startują nawet ludzie koło 60-tki Razz

Ewel, ja mam to samo, na początku rozpaczałam, że psuję sobie konia, ale później uznałam,że zamiast użalać się nad tym, zabiorę się za siebie. Teraz naprawdę mam motywację i z takim pozytywny nastawieniem wszystko wychodzi 2 razy lepiej i szybciej. Smile

Szukasz już wierzchowca?

no powoli tak , ale Vixen ja Ci powiem szczerze, że ja nie mam zielonego pojęcia co brać pod uwagę w tych poszukiwaniach.. wiem tylko, ze nie może być mniejszy niż 165cm w kłebie i że musi to być wałach... Obawiam się, że ja się za to zupełnie nie umiem zabrać...