Palcat!!!

No, dobra.., może sie przełamie.., ale na mnie najechałyście ;/

Zgadzam sie z ewel w 100%. Zresztą jak można tu mówić o jakimś bólu... zulek...koń to 600kg żywej wagi. Pacnięcie batem jest dla niego...hmmm...niczym. A przerażenie w oczach konika?? Dla mnie to wręcz śmieszne. W oczach mojego konika np. nie widziałam nigdy w życiu przerażenia, cała jazda na Huzarze polega na przekomarzaniu się z nim i jeśli nie użyjesz na nim bata to on się będzie z tobą tak bawił w nieskończoność. Spoko, zabawa jest fajna ale musi przyjść moment że trzeba jakoś konikowi uświadomić, że zabawy koniec i pora na prace...

Nio, może..., ale nie widzialas jak go bil moj instruktor..., aż kwiczał..

No to instruktor jest jakiś nienormalny! A pozatym Ty nie musiz go bić tak jak to robi instruktor, nie? Z tego co wiem konie mają grubą skórę więc taki bat to dla niego nic straznego. Ja na konia nie wsiadam bez bata. To naprawdę pomaga! Jak koń ma zły dzień i w ogóle jest złośliwy, to nawet na widok bata przestaje "marudzić". A o strachu w oczach konia już mówiłam... :/

Zulek...to oczywiste, że bata nie można nadużywać. To ma być pomoc, a nie narzędzie zbrodni. Ale nie można też być zniewieściałym. Masz syndrom mojej mamy, ona też nie umie używać bata:P

dziewczyny, może ona musi do tego dojrzeć? ja się nauczyłam używać bata jak trudniejsze konie zaczęły rządzić i robić co chcą... sam fakt, że masz bata sprawia, że koń czuje respekt... może zulek z czasem dojdzie do wniosku, że bat to nic złego i wiele osób jeżdżacych go używa...

Ja zaczęłam używać bata na mojego Mordora. Zaczynał mnie lekceważyć to raz dostał i już ;P. I od tej pory jakoś jak mam bata czuję się lepiej.... Do tego trzeba dojrzewać? Wow ;D. Nie ma się czego bać, co nie? Smile

myślę, że trzeba do tego dojrzeć... dwa trzy razy ją koń do stajni wywiezie to od razu sama zaproponuje, że chce bata Very Happy

ja nic nie mam do bata,bo wiem po co on jest:D Very Happy

do ostrog tez nic nie mam bo przeciez one sa tepe i na to samo by wyszlo jak bys wbijala mu palec:)

bywają też ostre ostrogi... znam przypadek nie umiejętnego używania ostróg zakończonego dziurami w końskich bokach... dosłownie przeciętą skórą... ostrogi to wyższa szkoła jazdy niż palcat...

Dokładnie ewel. I to jest jedyny powód dla którego nie używam ostróg bo ich nieumiejętne urzywanie może wyżądzić więcej szkód niż porzytku.

no napewno,a wlasnie co do strachu w oczach tego konia (palcat) to moze to jest prawda bo jezeli ten istruktor go tak mocno bije ze on kwiczy to pewnie kazda osoba posiadajaca bat kojazy sie z bolem i dlatego ten kon moze sie bac i miec przerazenie w oczach;(

często tak jest że to co by mogła zaboleć czlowieka nie zaboli konia. dlatego niektórzy walą te biedne stworzenia.... współczuję takim konisiom

no ja tez;(

I chyba każdy im współczuje. Oczywiście tym które są naprawde bite, a nie tylko karane za ew. nieposłuszeństwo.