Poradźcie!!!!!!!!!!!!

Jetem tu nowa,bo od wczoraj i mam problem. Kocham konie ponad wszystko na świecie, pragnę na nich jeździć ale jest przeszkoda. Nie mam kasy. Narazie jeżdże raz na 2 tygodnie(bardzo rzadko Sad

)i sama sobie płace za każdą jazde(25zł)ale kasy mi już zaczyna brakować z kieszonkowego,które dostaje od babci, chocież oszczedzam jak moge. Mama jest przeciwna temu żebym jeździła(uważa że to niepotrzebne)a , nikt z mojej rodziny nie może mi płacić za konie. Chciałabym też jeździć częściej bo z jazdy na jazde jeżdże gorzej zamiast lepiej(jak już mówiłam to za żadko). Stajnie też mam daleko. Chiciałabym tam spędzać wiecej czasu a nie moge! Poradźcie!! Jak zdobyć kase? Jak namówić mame żeby mi pozwoliła jeździć i spędzać więcej czasu w stajni??(narazie jeżdże dzięki tacie).Prosze, jesteście ostatnią deską ratunku!!!

Jedynym sposobem na zdobycie kasy jest praca. Najlepiej by było gdybyś mogła pracować w stajni w zamian za jazdy. Porozmawiaj z właścicielem.

ja kiedys mialam podobny problem i tak jak BL mowi jezdzilam za prace... z tym ze ja placilam polowe szkolki na miesiac i jak mnie tylko potrzebowali to zaraz sie zjawialam ... chyba ze mialam cos bardzo waznego do zrobienia... i tak wlasnie chyba ze 2 lata jezdzilam ... takze sie popytaj o to w stajni.. moze da sie cos zrobic... Smile

Tylko że jak mówiłam mam do stajni 20 min jazdy samochodem i nie mogłabym być na każde zawołanie tak jak Zycior. Mama za bardzo by nie chciała żebym pracowała w stajni za jazde. Ale ja chce! Praca z końmi to sama przyjemność! Very Happy

tylko że ja za bardzo też nie mam czasu ... Nie każdy weekend wolny... Dzięki, popytam w stajni. Smile

Macie jeszcze jakieś pomysły?

motyw jest taki ze ja mieszkam 15 min jazdy samochodem od stajni... takze wiesz... xD

20 minut samochodem to niezbyt dużo.
Ja mam 15 minut a do poprzedniej stajni miałam 10.
Gorzej bo piechota (albo rowerem) szło się tam 40 minut bo autobusy dojerzdzały 3 km od stajni

Ja jadę 40 min samochodem, więc wszystko jest do zrobienia Wink

ale ja nie mam samochodu a rodzice pracują do 5. ale popytam w stajni, moze pozwola przyjezdzac na weekendy Smile

a tak wogole to co ja bym w stajni na poczatku mogla robic?wiem ze zajec jest zawsze duzo, ale co moglabym najpierw robic? co wy robicie?

Ten Gość to ja! Very Happy

Ja jak pracowałam w stajni u siebie to było tyle roboty że normalnie wysiadałam. Co prawda miałam za to codziennie godzinę jazdy ale byłam potem wykończona. Co robiliśmy? Sprzątaliśmy w boksach, myliśmy złoby,poidła i lizawki, zamiataliśmy stajnie, wywoziliśmy gnój, zamiataliśmy teren przed stajnią. To oczywiście była ta gorsza część całej pracy bo pracowaliśmy też przy koniach ale wcale nie było łatwiej. Czyszczenie ich, czyszczenie całego sprzętu, sprzątanie siiodlarni, wypuszczanie na padoki, lonżowanie, wypasanie koni na kantarku, prowadzenie jazd słabszym osobą. No to były mniej, więcej moje zadania ale tylko w wakacje bo tak to u nas jest stajenny i poprostu nie ma możliwości żebyśmy my pracowali w stajni choć czasami rzecz jasna zostaje troche po jeździe żeby pobaraszkować z lewim:)

ja tez bylam kiedys w takiej sytuacji.....pogadalam z wlascicielka,dalo sie zrobic-najpierw 20 godzin na probe (nie platnych) a potem 1 godzina pracy=2 bilety
1bilet=1 godzina jazdy Smile

bylam na jezdzie i pytalam faceta, a ten mi ze nie mam 18 lat i ze mam jeszcze czas... bo jakbym miala pracowac to by mnie ktos mysial pilnowac(mam dopiero 14). No i co ja mam zrobic?? Mama jest tata niechetna jak chcialam jechac na konie!!! Ona mowi ze nie ma na to kasy i mam zrezygnowac, ale ja w zyciu sie na to nie zgodze!! !narazie jakos jezdze, co 2 tygodnie ale dlugo tak nie pociagne!! Poradzcie mi!!Co mozna jeszcze wymyslic???

ja tze mam 14,a pracuje....zalezy od stajni....jeszcze cos pomysle Smile

A nie ma w twojej okolicy jakiejś innej stani? Może tam byśsprubowała i może by się udało.