Jak przekonać..??

Hehe, u mnie trucie się nie sprawdza ;P

u mnie tez sie nie psrawdza. Jak męczę to tym bardziej sie zapierają..., nie ma sposobu...

e tam

kiedys się złamią ;D noo przynajmniej powinni Very Happy

u mnie sie zapierali im wiecej marudziłam Very Happy

a teraz sami marudzą, że chcą do Lawinki jechać Very Happy

mama się nawet chce nauczyć jezdzić Very Happy

a były jakieś skutki uboczne???

Wink

u mnie??? no wlasnie kurcze nie Razz

i mam nadzieje ze nie wyjdą w praniu Very Happy

ale ci fajnie... u mnie po propozycji już duuuży bulwers...

wow, ewel, moja mama nieznosi koni i wogole wszystkich zwierzaków. Uważa, że zwierzęta są wspaniale, ale na ... talerzu...!!
Po prostu katastrofa. Wszystko bym dala, żeby jazda konna ją zainteresowala :/

Moja mama kiedyś jeździła, ale teraz boi się koni ;P. Więc jeżdżę z moim tatusiem. Tata powiedział, że na wiosne pomyślymy o zrobieniu stajni na wsi! I później konik... :p. Oj... oby, oby...

moja mama sie na poczatku ich bała, pozniej duzo kosztowało ją przytrzymanie mi konia czy potrzymanie gdy wsiadałam, pozniej stopniowo juz coraz lepiej, teraz czasem nawet mimo tego ze sie nie zna to czasem i powie: pieta w dół, albo wyprostuj sie... tak zebym pamietała, a ostatnio stwierdzila, ze chce nauczyc sie jezdzić Very Happy

w niedziele uczyłam ją czyscić konia Very Happy

a jak czeszałysmy grzywkę Lawci to mnie pytała, czy ją to nie boli itd. a jak ją ciągnelam trochę to powiedziała ze mam sobie isc i ona to delikatnie zrobi Very Happy

jezuu..., gdyby moja mama tak mowila to bym fikala ze szczęscia. Jej naczęstsze komentarze to: "Jak tu śmierdzi!!", "Zaraz spadniesz!!!" albo "Uważaj, bo cie ten koń zaraz ugryzie!!"...
Wczoraj mnie wprost zapytala co ja widze w tych ohydnych śmierdzących koniach...
Po oristu nie da się z nią dogadac.
Jak ja wam zazdroszcze! Blue_Light_Colorz_PDT_33

u mnie stopniowa poprawa, na początku matka nie zbliżała się do konia na odległość mniejszą niż 3m, stopniowo coraz bliżej, zaczęła je głaskać po szyi ("nie pogłaskam go po głowie bo mnie ugryzie!" Laughing

) a ostatnio pogłaskała Golfanda po głowie! cud, może za jakiś rok czy 2 namówie ich na konia! postępy są! a ojciec chce sie nauczyć jeździć! Laughing

wow! moja mama by w życiu nie dotknęła konia =O
a moj tata podchodzi do tego, jak do chwilowej fascynacji. Nie chce mnie zabierac bo nie ma czasu i tylko wiecznie mowi, że konie są do pracy na wsi a nie do jeżdżenia (?????????)
Czy tylko ja mam takich dziwnych rodziców??? 8-0

Hehe, ja już mamy nie zabieram, bo jak mi się raz koń spłoszył, a mama to widziała, to zaczęła krzyczeć ;P.
Zulek, jeździsz pół roku regularnie? Bo u mnie też mówili "zaraz Ci przejdzie". Często tak miałam, że coś mnie kręciło, a nagle koniec. Ale w koniach się odnalazłam. Jak zobaczyli, że po... hmmm nie wiem ile jeżdżę... Z 2 lata?, się nie znudziłam (bo jak można?) to im się odechciało takie gadanie Smile

wytrwania i postępów Smile

a sami dojdą do tego, ze jednak to sie nie znudzi Very Happy

no cóż... kiedy ja nie mogłam jeździć (różne powody) to najzwyczajnie w świecie się moim rodzicom poryczałam...
A co poradzić na mamusię nie lubiącą koni - nie wiem... może m.in. coś w stylu "widziałam zdjęcie przepięknego konia,m ale nie pokażę tobie tego, bo ich nie lubisz... ale żałuj" tylko oczywiście mieć cuuuuuuudowne zdjęcie w zanadrzu Wink