Jak przekonać..??

Od prawie pół roku ucze się jezdzic konno. Teraz już by chcialam zacząć tak na poważnie / skoki, zawody =)/ , niestety w stadnine do której jeżdze nie ma żadnej nauki skoków, mało jest koni, większość o kuce. Znalazłam /nawet z waszą pomocą Wink

/ taki super klub jeździecki. Niestety moi rodzice sie temu sprzeciwiają. Mama tylko sie o mnie boi, mówi że spadne, cos sobie zrobie /tam gdzie jezdzilam do tej pory nie uczylam sie jakos szybko jezdzic, czasem galop, raczej nie pozwolono mi jezdzic na kucach za szybko/ cały czas panikuje. A tata mówi, że wymyslam, że własciwie po co jeżdże konno (!). Naprawde marze o jakiejs zaawansowanej jezdzie, ale co mam zrobic żeby rozice mi pozwolili?? błagam doradzcie mi cos!

nadopiekuńczość mamusi... skąd ja to znam... do mojej na początku nie docierało że chce skakać ale wkońcu dotarło. tyle że postawiła warunek: mam jeździć w kamizelce (zwariowała, wydała na to COŚ blisko 500zł) powoli ich oswajam z myślą że za kilka lat chce na zawody jeździć... myśle że się uda... może spróbuj jakieś gazetki kupić, pokarz relacje z zawodów, no nie wiem, poprostu oswajaj ich z tym, wspomnij od czasu do czasu że też byś tak chciała, mimochodem wspominaj że wcale nie tak często spada się z konia a jeśli już to żadko skutki są poważniejsze niż pare siniaków Smile

zapytaj jak by sie czuli gdyby widzieli Ciebie wygrywającą jakieś zawody... trzymam kciuki Smile

Powiedz ze, bardzo tym marzysz ze konie to caly twoj sens zycia....wytlumacz im ze to dla Ciebie nie tylko jakis tam sport,robisz to co kochasz i to jest najwazniejsze;))wytlumacz im ze chcialabys zablysnac na zawodach i takie tam....2mam kcikuki;))

heh sorki mialo byc 3mam kciuki;))

Mam podobny problem... Nadopiekuńczość mamy... Teraz już jej nie pozwalam ze mną jeździć do stadniny, bo jak się koń spłoszy to drze się strasznie ;P. Powiedz, że marzysz o zawodach. Może niech Ci kupią kamizelkę, żeby się tak nie martwili.... I o czywiście nie krzycz, nie kłóć się o skoki. Oswajaj ich z tą myślą. Czasem trzeba na to czasu... Niekiedy wystarczy tydzień, czasami może trwać to miesiącami. Jak będziesz im to codziennie powtarzać to się znudzą i Ci pozwolą (tak myślę ;P). Trzymam kciuuuki Wink

heh, dzięki! na razie bardzo ich błagałam, aby w ogole wzieli mnie do tej super stadniny. W końcu sie przeblagali i powiedzieli, że mnie wezmą w przyszły weekend. Już sie doczekac nie mogę =)

ooo to czekamy na zdanie relacji;))

To dopiero połowa sukcesu... Lepiej żeby rodzice nie zobaczyly upadku! I nie pokazuj im odrazu jak to doświadczeni skaczą przeszkody 170cm. Przerażą się Wink

ja powiem tak... co do jazdy to problemu nie było, nawet jak spadałam mówili: sama chciałaś pamiętaj, jak się coś stanie to jest twoja wina, jesteś odpowiedzialna, a jak się już coś niegroźnego stało to mówili: no ale pamiętaj, że zawsze chciałaś jeździć więc teraz jak nic powaznego ci nie jest chyba nie zrezygnujesz?? na konia było trudniej naciagnac ale sie udało <jupi>

no nie kazdy ma takie szczescie;)) moja mame nawet nie trzeba by bylo przekonywac do konie,bo ona chce spelniac moje marzenia....no ale niestety narazie to nie mozliwe

moi rodzice też chcą spełniać moje marzenia, ale bez przesady...

bez przesady tz?

że nie wyślą mnie na teneryfę z kolegą Smile

na konia też musiałam sobie zasłużyć...

O a jak sobie zasłużyłaś? U mnie problem jest przez oceny... Mój brat był, jest i będzie orłem. Teraz na studia wyjechał... A ja jestem przeciętniakiem. Mam kilka 6,5 ale trafi się czasem 2, rzadko 1. Według nich ja też powinnam być super. Cholernie mnie to wkurza. A u Ciebie jak z ocenami, Ewel? ;>

hmm wiec powiem tak
jezdzisz pol roku i chcesz juz zaczac skakac???
a wiec: pojeździj sobie najpierw ujezdzeniowo potrenuj dosiad a potem mysl o skokach bo co to za przyjemnosc dla jeźdzca a tym bardziej dla konia jak oboje bedziecie sie meczyc?????????????
hmmm
zastanow sie
pozdrawiam