Forum .: Konikowe forum :. Strona Główna


.: Konikowe forum :.
.: Forum strony www.karykon.prv.pl :.
Odpowiedz do tematu
kaszenka
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

uuj Razz to na pewno nie bylo mile Razz kiedys po jezdzie to bylo. zsiadała dziewczyna z konia (Monsuna, siwo jabłkowitego angloaraba). i nagle tak zeszła, że wylądowała na tyłku ;p nie wiem jak ona ty zrobiła Razz ale wyglądało to smiesznie xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
black91angel
Dzielny Rumak


Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

aua... ogółem ja nie lubię upadać na tyłek... (ych, najgorszy mój upadek na 'zad' był jak jeździłąm na jednym kółku na chulajnodze po panelach i się poślizgnęłam ;/ ) ale wtedy co z Jasia spadałam to.... prosto w sianko Razz
Hm... tak się zastananawiam czy może miałam coś upadkopodobnego...
Ta... znalazłam w szarych zakamarkach mojej pamięci.. Razz
Jak byliśmy (kidyś...) nad rzeką i pływałam na koniu to jakoś tak wyszło, że koń popłynął a ja zostałam w miejscu Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Misia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 1276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

Hmmm ja do tej pory mam problemy z odchylaniem sie do tyłu w galopie bo miałam pęknięta kość ogonowa bo kiedyś dziewczyny zrzuciły mnie z 5 kostek słomy Very Happy Trzymały za nogi i sie obsunelam i prosto na tyłem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
black91angel
Dzielny Rumak


Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

aua...
ech... najgorsze upadki jakie pamiętam z mojego życia to były właśnie na kość ogonową... brr...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Misia
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 1276
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

No to był mój taki upadek tyle że nie z konia a ze słomy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kaszenka
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

o matko Razz ja tez zleciałam na kość ogonową ale naszczęscie mialam tylko obitą Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ewel92
Koniarz Doskonały!


Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 3623
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

ja raz tak mocno spadlam, ze teraz jak zle w siodle usiade to mnie tylek boli Wink pewnie juz mi tak zostanie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arrya
Dzielny Rumak


Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z konia

Hehe, ja spadłam raz z Dryblera. Ach ten Drybler, na każdej jeździe coś z nim jest. JEchałam sobie kłusem, a on sie potknął na kolana. :/ I błyskawicznie odskoczył w bok prostując nogi no to ja zawisłam w siodle i kiedy on już stał to spadłam trzymając nadal wodze. Na następnej jeździe chodził ładnie :O a na jeszcze następnej się zaczęło Razz Jechałam sobie za taką panią i ona pojechała dalej a ja przez środek przejechałam. Bo ona nie dosłyszała że mamy skręcić, więc ja wyszłam na prowadzenie a ona mnie dojechała potem. Ale jaktylko skończył się zakręt Drybler zrobił coś takiego że stracił równowage chyba i prawie przeszkode zciął. I mnusiał podgalopować bo by się przewrócił no to ja go trzymam z całej siły. Po chwili się zorientowałam że stoje w strzemionach w takiej pozycji, że gdybym siadła na *tyłek* to bym siadła nie do siodła ale koniowi na zad, tak mnie wyzruciło Very Happy A potem okazało się że se rawie palec wybiłam ;/ Jak go trzymałam z całej siły Very Happy BOLAŁO Sad Ale teraz jest tylko sine ;D To było tydzień temu Smile Kiedy na nim miałam zagalopować to zaczał się płoszyć, skakać, wybijać zadem w ogóle takie gupie rzeczy więc trener się wkurzył i posadził mnie na galop na Groma. Wtedy była moja pierwsza przeszkoda z galopu- drążek Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
brava
Młody Konik


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Płocka

ja raz zsunęłam się z konia w stępie i to na lonży i na dodatek z konika polskiego, , w czasie wiczeń.przewieszałam się przez siodło a później wgramoli się nie mogłam Wink .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
stokrotka
Dzielny Rumak


Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

Ja zleciałam z hucułka, ale w kłusie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kaszenka
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

ja keidys galopowalam na takim młodym ogierku ( juz walach ). No i on jeszcze nie był do końca zajeżdżony Razz No i na lonży i on się z niej wyrywał Razz no i tak się zaczął wyrywać, że zleciał na przednie nogi Razz ja dotknęłam nogami ziemi Razz ale odziwo się trzymałam i nie spadłam Razz boshe... jak ja dawno nie spadłam Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcia
Dzielny Rumak


Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hubertus

Ja ostatnio spadłam z Jemiołki Laughing Tydzień temu Razz Jade sobie galopem Smile A ona sama przeszła do klusa, przyłożyłam szyko i wogóle raptownie łydke i palcat, ale nie walnełam jej tak mocno. A ona brykneła w niebo głosy Laughing No i straciłam równowage i bum Laughing Ale nic się nikomu nie stało Cool Ale potem nie mogłam jej złapać Laughing Upadek wcale mi nie zepsół lekcji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalia
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stajnia Krzyżanowice.

Hehe... Pamiętam mój upadek z Fuffiego (mojego kucyka). Trener mi ustawił przeszkodę na wprost ściany, żeby Fufcio uczył się zmieniać nogę lotnie, ale po skoku było małe nieporozumienie d'oh! Ja chciałam w prawo, on w lewo, ja się zgodziłam na lewo (żeby nie spaść) a on pobiegł za mną w prawo i w rezultacie tuż była ściana i ja na niej wylądowałam Laughing Fuffie stanął nade mną i patrzył się: "Dlaczego już zsiadłaś??" Wyszłam z tego z odrapnym łokciem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcia
Dzielny Rumak


Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hubertus

U mnie taka sama sytuacja była z taka klacza Fatimą, zawsze na niej jeźdze na obozie. Trener ustawił mi przeszkode, a to były moje początki i skoczyłam i po przeszkode myk przed koniem. A on taki coś: Shocked Co ty tu robisz? A potem długo nie wstawałam i ona mnie szturchała czy żyje Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalia
Doświadczony wierzchowiec


Dołączył: 31 Gru 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stajnia Krzyżanowice.

Niedawno (pod koniec wakacji) pojechałm na moje i Fuffiego (czyt. Fafiego) pierwsze zawody skokowe w życiu. Niestety przeszkody były ustawione pod takiego kucyka 145 cm w kłębie Mad , a moje biedactwo ma tylko 128 cm w kłębie Rolling Eyes . Przeszkody miały wysokość 90 cm, a moje skarby były dopiero w trakcie treningu i cały parkur to było na niego za dużo. Przeskoczyliśmy 4 przeszkody, na drugim członie w szeregu bylo STOP i ja na ziemi. Najlepsze było to, że gdy tylko dotknęłam ziemi to podskoczyłam i myślałam " Może sędziowie nie widzieli, może nie widzieli"... Embarassed


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wasze upadki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 10  

  
  
 Odpowiedz do tematu